Sprawa dotyczy usunięcia drzewa przez spółdzielnię mieszkaniową "Metalowiec" na działce położonej za ul. Ks. Zielińskiego w Kraśniku. Jeszcze we wrześniu 2012r. świadek złożył do magistratu doniesienie o nielegalnej wycince. 3 stycznia Urząd Miasta wydał decyzję wymierzającą spółdzielni karę pieniężną w wysokości ponad 45 tys. zł. Jak relacjonowali urzędnicy zrobiono to "po zebraniu dowodów i materiałów potwierdzających zeznania świadka".
Z decyzją nie zgodził się prezes spółdzielni - Piotr Iwan. - Drzewo, za które naliczono nam karę na pewno nie miało więcej niż 10 lat (jeśli ma więcej konieczne jest uzyskanie zezwolenia na wycinkę - red.) - mówił na naszych łamach prezes Iwan i odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które przyznało mu rację.
Dokument lubelskiego SKO jest dla kraśnickiego UM miażdżący. Wynika z niego, że postępowanie przeprowadzono niestaranne, a swoje stwierdzenia magistrat oparł na zeznaniach świadka, który nie był nawet obecny przy usuwaniu drzewa. Organ wytknął urzędowi wszelkie nieprawidłowości, w tym m.in. niewskazanie powodów nieprzesłuchania innych świadków, w tym prezesa spółdzielni oraz nieustalenie miejsca, z którego drzewo usunięto. Ponadto nie podano spółdzielni informacji, w jaki sposób obliczono karę pieniężną. - Decyzja niebudzących wątpliwości wyliczeń nie zawiera - wynika z decyzji SKO.
Co więcej - jak podkreśla SKO - urząd w pierwszej kolejności powinien ustalić wiek usuniętego drzewa. Opinię powinien sporządzić biegły dendrolog.
Tym samym SKO w Lublinie skierowało sprawę do ponownego rozpatrzenia przez kraśnicki Urząd Miasta. Postępowanie trwa. - Przesłuchano 14 osób. Obecnie wysłaliśmy zawiadomienie (z datą 10 kwietnia 2013 r.) informujące strony o zebraniu wystarczających dowodów i materiałów do wydania decyzji, o możliwości zapoznania się z aktami sprawy oraz wypowiedzenia się, co do zebranych dowodów i materiałów oraz zgłoszonych żądań - wyjaśnia Michał Mulawa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Kraśniku.
Na tym etapie sprawy kraśnicki magistrat nie chce udostępniać treści opinii biegłego dendrologa. Jak udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć biegły nie miał jednak najmniejszych wątpliwości co do tego, że drzewo jest starsze niż 10 lat.
- Nie otrzymałem jeszcze żadnej decyzji ani żadnego zawiadomienia. Kilka dni temu rozmawiałem na ten temat z burmistrzem, który obiecał przyjrzeć się sprawie. Na razie czekam - mówi Piotr Iwan, prezes SM "Metalowiec".
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?