Temat Straży Miejskiej wywołał podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Kraśniku, radny Tadeusz Członka. Opowiadał, że jeżdżąc po odbiór materiałów na posiedzenia zdarzało się, że "nie miał szczęścia zastać strażników" w siedzibie instytucji przy ul. Lubelskiej.
- Bywały sytuacje, że nie było nawet wywieszonej kartki - mówił Członka. - A jak była to śmiesznie sformułowana, bo brzmiała "wyjechaliśmy na interwencje. Wracamy za godzinę". Przypomina mi to zamierzchłe czasy, gdy w sklepach wisiały kartki "wyszłam do biura, zaraz wracam" - dodawał apelując do komendanta o wywieszanie rzetelnej informacji mieszkańcom.
Do sprawy odniósł się burmistrz Kraśnika, Mirosław Włodarczyk, który zapowiedział zmiany w pracy strażników. Powodem jest skład osobowy. - Kadra się wykruszyła i jest teraz mocno okrojona - tłumaczył burmistrz. - Musimy się zastanowić nad nową formą funkcjonowania Straży Miejskiej. Mamy taki plan, aby SM funkcjonowała na jedną zmianę i by realizowała zadania, które są do wykonania w ciągu dnia. Będzie widać więcej strażników na mieście.
Braki kadrowe potwierdził Jacek Lodowski, komendant kraśnickiej Straży Miejskiej.
- Na pierwszej zmianie jest pełna obsada, czyli codziennie jest dyżurny, który pracuje w budynku oraz są dwuosobowe patrole na mieście. Są wprowadzane różne formy patroli - najczęściej są zmotoryzowane, ale też piesze, rowerowe i w środkach komunikacji publicznej - wyliczał. - A jeśli chodzi o drugą zmianę to z powodu braków kadrowych nie zawsze służbę mogą pełnić trzy osoby.
Komendant uznał więc, że dysponując na nocnej zmianie tylko dwoma strażnikami będą oni pełnić służbę w terenie. - Stąd ta karteczka "wracamy za godzinę". Poleciłem, by mniej więcej co godzinę patrol pojawiał się w okolicach budynku UM i sprawdzał, czy wszystko jest w porządku pod względem zabezpieczenia technicznego urzędu, bo to jedno z naszych zadań - mówił szef kraśnickich strażników.
Odniósł się też do zarzutu o braku nr telefonu do straży na stronie UM. Tłumaczył, że nr można znaleźć bez problemu oraz zapewniał, że telefony są odbierane nawet w przypadku, gdy w budynku nie ma dyżurnego. - Każdy telefon wykonany na nr stacjonarny po kilku sygnałach powoduje przełączenie na nr komórkowy, który zawsze jest w samochodzie Straży Miejskiej. Dysponują nim strażnicy, którzy pełnią służbę na mieście - podkreślał Lodowski.
W kraśnickiej Straży Miejskiej jest obecnie 12 etatów. W czasach świetności ta liczba była niemal dwukrotnie większa.
W ramach akcji ”Bezpieczna Droga do szkoły” policjanci garnizonu lubelskiego uczestniczyli w blisko 150 spotkaniach z dziećmi
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?