18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burzliwy przebieg sesji Rady Powiatu w Kraśniku. Żona burmistrza Włodarczyka bez pracy

SM
Żona burmistrza definitywnie straciła pracę. Reasumpcję głosowania przeprowadzono podczas lutowej sesji Rady Powiatu Kraśnickiego.
Żona burmistrza definitywnie straciła pracę. Reasumpcję głosowania przeprowadzono podczas lutowej sesji Rady Powiatu Kraśnickiego. SM
Żona burmistrza Włodarczyka definitywnie straciła pracę. Reasumpcję głosowania przeprowadzono podczas lutowej sesji Rady Powiatu Kraśnickiego. Większość radnych opowiedziała się za likwidacją stanowiska zastępcy kierownika ŚDS. Środowa dyskusja była emocjonująca, a w obronie posady pracy Iwony Włodarczyk stanęli radni Prawa i Sprawiedliwości. Głos zabrał także jej mąż, burmistrz Kraśnika.

W środę radni powtórnie pochylili się nad uchwałą dotyczącą statutu Środowiskowego Domu Samopomocy w Kraśniku. W grudniu ich decyzją stanowisko pracy zastępcy kierownika, które dotychczas piastowała żona burmistrza Kraśnika Iwona Włodarczyk, zostało zlikwidowane.

- Zrobiono to praktycznie w zbójecki sposób. Autopoprawką zmieniono merytorycznie projekt uchwały. Tak nie powinno się robić - grzmiał radny Roman Bijak (Prawo i Sprawiedliwość), który z partyjnym kolegą Eugeniuszem Pelakiem poinformowali o tym wojewodę lubelskiego. Nadzór prawny wojewody uznał, że naruszono procedury przyjęcia uchwały.

Reasumpcję głosowania zarządzono w środę. Dyskusja była burzliwa.
- Jeśli się dokonuje istotnych zmian w ostatniej chwili to wnioskodawca musi nam wyjaśnić konkrety. Mamy na wszystko czas. Macie przewagę, głosujecie jak automaty - zwrócił się do radnych koalicji radny Roman Bijak.

Po krótkiej uwadze radny przeszedł do ataku. - Czy likwidacja stanowiska pracy jest podyktowana względami ekonomicznymi? A może innymi? Może warunki ekonomiczne nie mają tu nic wspólnego? - dociekał. - Róbmy jedną pewną zasadę: wszystkich traktujmy jednakowo, a nie wybiórczo. Kto nie jest z nami to go trzeba "odstrzelić"?

Głos zabrał także Eugeniusz Pelak (PiS). - Czy zawsze robicie takie prezenty na święta kobietom na Boże Narodzenie? Czy kiedy siedzieliście później przy wigilijnym stole to ruszyło Was może trochę sumienie? - zwrócił się do radnych dodając, że tych słów nie kieruje do wszystkich, a jedynie do tych, "którzy byli za to odpowiedzialni". - Nie wszyscy wiedzieli, o co tutaj chodzi. Można kopać, można niszczyć... Jeżeli tak można, jeśli prezentuje się taki styl to Wam gratuluję - dodał Pelak.

Emocje podczas środowej sesji sięgnęły zenitu. - Współczuję każdemu, kto jest zwolniony. Współczuję kobietom w ciąży, bo byłam w identycznej sytuacji po wyborach w 2010r. Rozumiem, że w danej sytuacji Pan (do Eugeniusza Pelaka - red.) broni określonej osoby. Za mną się nikt nie wstawił - rzuciła radna Agnieszka Orzeł-Depta.

Głos w dyskusji zabrał także Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika. - Nie miałem w planach odzywania się w sprawie mojej żony. Chciałem jednak ustosunkować się do tego, co padło na sali. Pani radna Orzeł-Depta wypowiedziała się jako bym ja miał zwolnić ją z pracy kiedy była w ciąży - zaczął burmistrz. - W grudniu 2010r. zaproponowałem pani Orzeł-Depcie i panu Dulowi (pełnili funkcję zastępców burmistrza Czubińskiego - red.) obniżenie pensji, bo nie mogą pracować jako kierownicy (w UM - red.) z taką wygórowaną kwotą (jaką mieli jako wiceburmistrzowie - red). Pan Dul zgodził się, a pani Orzeł-Depta nie chciała i powiedziała, że się zastanowi . Poszła na zwolnienie lekarskie. Pojawiła się po urlopie i dostała wypowiedzenie. Nie miałem takiej wiedzy, że jest w ciąży. Kiedy przedstawiła zaświadczenie zostało to wycofane. Proszę więc nie opowiadać, że świadomie została pani zwolniona z pracy - opowiadał burmistrz radnym.

Radna Orzeł-Depta zaprzeczyła twierdząc, że na wszystko są dokumenty. Z kolei burmistrz Włodarczyk postanowił odnieść się do tematu zwolnień, jakie dokonały się za czasów jego kadencji. - Dla każdej osoby, która została zwolniona miałem inną propozycję pracy - dodawał.

- Niech pan nie kłamie. To nieprawda! - krzyknęła Agnieszka Orzeł-Depta.

W dyskusji, poza Agnieszką Orzeł-Deptą radni koalicji PO-PSL nie zabierali głosu.

Podczas debaty nad tym punktem porządku obrad dopytywano także o podłoże finansowe związane z likwidacją stanowiska pracy zastępcy kierownika SDŚ. Na pytania odpowiadała kierownik domu - Irena Drozd. Przed głosowaniem poinformowała radnych, że placówka nie ma pieniędzy na to, by utrzymywać dwa etaty kierownicze.

W środę decyzją radnych powiatowych zlikwidowano stanowisko pracy Iwony Włodarczyk. Za głosowało 13 radnych, 8 było przeciwnych.

Żona burmistrza Kraśnika straciła pracę. "Decyzję podjęto w zbójecki sposób"

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto