Chodzi o kontrowersyjne słowa, które padły na łamach naszego portalu. W poniedziałek podczas rozprawy sądowej świadek zeznał, że radni PiS po wyborach samorządowych w 2010r. mieli się wywiązać ze zobowiązań finansowych wobec Jarosława Stawiarskiego. Mieli zapłacić trzy diety na rzecz ówczesnego posła na Sejm i pełnomocnika PiS w powiecie kraśnickim.
Poprosiliśmy o komentarz zastępcę burmistrza Kraśnika. - To bzdura. Nie było żadnych składek i nie było żadnego zmuszania. Równie dobrze może pani napisać, że molestowałem pana Madejka i go zgwałciłem. Nie molestowałem, nie zgwałciłem, nie podrywałem ani jego, ani jego partnera Konrada Węcławskiego i nie zmuszałem nikogo do płacenia składek. Nie jestem homofobem, ale nich ci panowie zajmą się sobą - powiedział Jarosław Stawiarski.
Radny Madejek poczuł się pomówiony. - W związku z wczorajszym pomówieniem mojej osoby i próbą zdyskredytowania mnie w oczach wyborców przez I zastępcę burmistrza Kraśnika Jarosława Stawiarskiego informuję, że do jutra prześlę do Państwa moje oświadczenie - być może wraz ze wskazaniem konsekwencji za tym idących - napisał radny Madejek w SMS'ie adresowanym do mediów.
Jarosław Stawiarski: - Nigdy publicznie nie twierdziłem, że pan Jacek Madejek jest w związku partnerskim z panem Konradem Węcławskim - powiedział w środę.
- Ale w rozmowie ze mną sugerował Pan, że... - Nie sugerowałem. Są partnerami, są przyjaciółmi od kilkunastu lat. Powiedziałem tylko szokujące słowa, że może mnie oskarżyć o gwałt, o molestację - mówi pierwszy zastępca burmistrza Kraśnika.
Do czwartku radny Madejek ma wystosować oświadczenie w sprawie kontrowersyjnej wypowiedzi.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?