Zmarła właścicielka przytuliska w Rachowie. Potrzebni wolontariusze

Stanisława Olszewska walczyła z rakiem. W styczniu br. trafiła do szpitala, gdzie przeszła operację. Po kilku dniach została wypisana, lecz stan jej zdrowia zaczął się pogarszać. W końcu przewieziono ją do Centrum Onkologii w Lublinie, gdzie przez kilka tygodni była pod stałą opieką lekarzy.

Niestety, właścicielka przytuliska w Rachowie, przegrała walkę z rakiem. Swoje ostatnie dni spędziła u siostry na Podkarpaciu. - Do końca wierzyłam, że mama wyzdrowieje. Miałam nadzieję, że wróci do Rachowa, do psów, dla których poświęciła całe swoje zdrowie - mówi zrozpaczona Renata Olszewska, córka właścicielki. - Nie zdążyłam już zobaczyć mamy. W piątek o 3 nad ranem dostałam telefon od cioci z Krosna, która powiedziała mi, że mama nie żyje.

Pogrzeb Stanisławy Olszewskiej odbędzie się w Jedliczu (położonym nieopodal Krosna) najprawdopodobniej w poniedziałek.

W schronisku w Rachowie wciąż przebywa prawie 190 psów. Na okres wyjazdu Renaty Olszewskiej na Podkarpacie pilnie poszukiwani są wolontariusze do opieki nad czworonogami. Pomoc zaoferowała Lubelska Straż Ochrony Zwierząt. - Kontaktowałem się z panią Renatą i powiedziała mi, że psami trzeba się będzie zająć tylko przez jeden dzień. Dlatego potrzebujemy grupy ok. 5- 7 osób - mówi Zdzisław Małysz, komendant Lubelskiej Straży Ochrony Zwierząt. - Wspólnie pojedziemy do Rachowa i zajmiemy się psami. Do zadań wolontariuszy będzie należeć przede wszystkim podawanie zwierzętom jedzenia i wody - dodaje.

Lubelska Straż Ochrony Zwierząt wciąż prowadzi także zbiórkę karmy dla zwierząt. - To tylko kropla w morzu potrzeb. Teraz najbardziej potrzebne są pieniądze na sterylizację czworonogów z Rachowa - apeluje Zdzisław Małysz. Wszyscy, którzy chcieliby pomóc zwierzętom proszeni są o kontakt z LSOZ pod nr tel. 512 085 286.