Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tam gdzie rozsiadł się obronny gród Zamość. Śladami pierwszego przewodnika po mieście

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
„Krajobraz lubelski w miarę posuwania się ku południowi nabiera coraz to więcej uroku – powabu, coraz to silniej zarysowując się linją (pisownia oryginalna) pagórków-wzgórzy” – czytamy w pierwszym przewodniku po Zamościu napisanym przez Michała Pieszko. „Środkiem naszego krajobrazu wypiętrza się przysadzisty wał wzgórzy Roztocza, wśród których – tu i ówdzie – otwiera się przestronna, nizinna kotlina. W jednej z nich, nad rzeką Łabuńką, prawobrzeżnym dopływem Wieprza, rozsiadł się obronny gród Zamość”.

Michał Pieszko (żył w latach 1890-1969) był popularyzatorem dziejów Zamościa, ale także nauczycielem w zamojskim gimnazjum (uczył historii i geografii: młodzież nazywała go „Marszałkiem”) oraz m.in. przewodnikiem i organizatorem miejscowych drużyn harcerskich.

Najsłynniejszą jego publikacją był „Przewodnik po Zamościu i okolicy” z 1934 roku (wydało go Polskie Towarzystwo Krajoznawcze – Touring Klub. Oddział Zamojski). Fascynację Zamościem i jego okolicą do dzisiaj wyczuwa się w wielu napisanych przez pana Michała tekstach.

Wieniec chwały rycerskiej

„Dawniej, przed wiekami, a nawet jeszcze przed stu laty, szumiała tu wokoło (chodzi o okolice Zamościa) potężna puszcza leśna tj. puszcza Szczebrzeska, Zwierzyniecka, Solska, pełna dzikiego zwierza, a wedle legend tury i żubry nie były w niej rzadkością” – pisał Michał Pieszko w swoim przewodniku. „Wśród puszczy leniwie toczyły swe wody: Wieprz, Łabuńka i Pur, rozlewając się tu i ówdzie w wielkie bagna-jeziora. Natomiast w głębi puszczy – dalej na południe – w rejonie dorzecza Sanu rzekami: Tanwią, Ładą i Sopotem żywo spadały z szumem liczne wodospady”.

Ta kraina kryje w sobie także wiele innych osobliwości. I była (oraz nadal jest) niezwykle piękna. Autor pisał także, iż niektóre z tych rzek i strumieni są „gderliwe”, a np. stare kurhany, zwłaszcza w okolicach Zamościa nadal kryją w sobie „popielnice-urny”, w których składano prochy zmarłych. Takie opisy snują się w przewodniku jak baśń, która potrafi oczarować nawet ludzi żyjących w tej okolicy i dobrze znających jej atrakcje.

„W ramach – na tle – takiego puszczańsko-prehistorycznego krajobrazu powstał Zamość w XVI wieku. Zamość… stolica powiatu – Ziemi Zamojskiej, to główny ośrodek życia politycznego, kulturalnego, gospodarczego i społecznego całej, południowej części Lubelszczyzny (...)” – pisał Michał Pieszko. „Miasto zdobyło w ciągu wieku wieniec chwały rycerskiej w dobie licznych burz wojennych”.

Ogniska życia

Autor wiele pisał o Janie Zamoyskim, założycielu Zamościa, historii miasta, kolejnych oblężeniach (m.in. przez wojska Bohdana Chmielnickiego), ale także położeniu miasta względem różnych krain geograficznych oraz zamojskich zabytkach.

„Całe miasto wyraźnie dzieli się na trzy części-dzielnice tj. na Stare Miasto, dzielnicę Lwowską i dzielnicę Lubelską” – pisał w 1934 roku Michał Pieszko. „Istotną częścią Zamościa to Stare Miasto, pełne zabytków-pomników i wspomnień historycznych – to centrum naszego zainteresowania i wędrówki krajoznawczej. Stare Miasto grupuje się około dwóch ośrodków. Pierwszy ośrodek to dawny Plac Akademicki, przebudowany obecnie na ulicę Akademicką – jest to ośrodek reprezentacyjny i duchowy Zamościa”.

Jednak nie tylko tam koncentrowały się uroczystości, obchody itd. „Drugim ośrodkiem to Wielki Rynek, ognisko życia mieszczańskiego. Wokół całości biegną urządzenia obronne, dziś zachowane w fragmentach i ruinie”.

Następnie autor przewodnika opisywał zamojskie zabytki m.in. pałac-zamek, gmach Akademii Zamojskiej, zabytkowe bramy miejskie, „kazamaty” oraz kościoły.

Przemawiają do nas wieki pełne chwały

„Koniec ulicy Akademickiej zamyka piękna budowla Kolegjaty, nad którą góruje wyniosła wieża-campanila-dzwonnica (…) - pisał Michał Marian Pieszko. „Kolegjata (czyli dzisiejsza Katedra) to najwspanialsza budowla miasta, pełna cennych dzieł architektury i sztuki. Jest to budowla trójnawowa, prócz tego z dwóch stron jeszcze otoczona szeregiem kaplic – w głębi półkoliste prezbiterjum (…). Uderza nas tu przedewszystkiem (pisownia oryginalna) wielka harmonja linij, łuków, wspaniale zarysowanych w przejściach do naw bocznych (5 łuków)”.

Ta stara, szacowna świątynia nadal ma swój niepowtarzalny urok, kolorystykę, harmonię, a nawet zapach (chyba z nutą kadzidła), który wyróżniają ją wśród innych kościołów. Wrażenie robi także renesansowy umiar całego, kościelnego wystroju, który sprzyja modlitwie i rozmyślaniom. Wraz z panem Michałem i jego przewodnikiem możemy zwiedzić wiele zamojskich zabytków i zaułków. Opisywany przez niego Zamość znacznie różni się od tego, który znamy dzisiaj. Jednak ogólne wnioski są chyba podobne.

„Całość miasta robi bardzo dodatnie wrażenie, zwłaszcza, że widzi się doskonałe bruki, czystość, wiele zieleni, kwietników, liczne domy ozdobione kwiatami… A co najważniejsze, prawie na każdym kroku, z dawnych murów, przemawiają do nas silnie ubiegłe wieki pełne chwały i tragedji” – czytamy w przewodniku. „Zamość – to najpiękniejsza karta dziejów i kultury Polski”.

Autor zabiera nas także na spacery i wycieczki poza miasto m.in. do Krasnobrodu, Szczebrzeszyna i Zwierzyńca. Warto się tam z jego przewodnikiem wybrać.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Tam gdzie rozsiadł się obronny gród Zamość. Śladami pierwszego przewodnika po mieście - Zamość Nasze Miasto

Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto