Dziesiątki zniszczonych domów, uszkodzonych budynków gospodarczych, a także zerwane linie energetyczne oraz zrujnowane uprawy owoców i warzyw - tak wygląda krajobraz po przejściu poniedziałkowej, gwałtownej nawałnicy w kilku gminach naszego regionu. Najbardziej ucierpiał powiat kraśnicki, ale straty odczuli też mieszkańcy powiatu lubelskiego i janowskiego.
Nawałnica w powiecie kraśnickim. Ogromne straty. "Czegoś takiego w życiu nie widzieliśmy" (ZDJĘCIA)
Zniszczone domy i uprawy
W wyniku nawałnicy część budynków całkowicie legła w gruzach. Niektórym żywioł zabrał cały dorobek życia. Zniszczone zostały też uprawy, w tym plantacje malin, które dla wielu mieszkańców są głównym źródłem dochodu.
- To prawdziwe ludzkie dramaty, które wymuszają konieczność natychmiastowego działania - przyznaje Radosław Brzózka, rzecznik prasowy wojewody lubelskiego. W środę towarzyszył wojewodzie Przemysławowi Czarnkowi w objeździe po terenach dotkniętych kataklizmem. Spotkali się zarówno z poszkodowanymi, jak i samorządowcami.
Potężne gradobicie w powiecie kraśnickim (ZDJĘCIA, WIDEO)
Wojewoda obiecał pomoc. Pierwsze środki finansowe mają trafić do mieszkańców już w czwartek. - Najpierw musimy jednak dostać od gmin pisemne informacje o wszystkich szkodach, które jawią się jako poważne. Jeśli do południa dotrą pierwsze raporty to pracownicy naszego Wydziału Polityki Społecznej wydadzą decyzje o wypłacie środków - dodaje rzecznik Brzózka.
Pieniądze bezpośrednio przekażą gminne ośrodki pomocy społecznej. W pierwszym etapie mieszkańcy mogą liczyć na wsparcie do sześciu tysięcy złotych. Najpierw środki trafią do tych, którzy są najbardziej poszkodowani oraz znajdują się w trudnej sytuacji majątkowej.
Wojewoda zapowiedział też złożenie wniosku do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji o uruchomienie środków z rezerwy celowej na pomoc poszkodowanym. W związku z ogromnymi zniszczeniami lokalne władze chciały zabiegać o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
Zapowiedział to Andrzej Maj, starosta kraśnicki. Taki stan może wprowadzić rząd na wniosek wojewody lub z własnej inicjatywy. - Nie uważamy, by było to konieczne. To trudny mechanizm, który powoduje ograniczenie szeregu wolności obywatelskich w czasie jego trwania- odpowiada rzecznik prasowy wojewody lubelskiego. - W dodatku stan klęski żywiołowej nie oznacza dla poszkodowanych możliwości skorzystania z innych sposobów ubiegania się o pomoc materialną niż mają teraz.
Polub nas na Facebook'u!
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?