Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraśnik: Kandydaci "patrzą" na nas ze słupów

Sandra Michalewska
Zgodnie z prawem plakaty wyborcze powinny być usunięte w ciągu 30 dni od daty wyborów. To tylko teoria, bowiem uśmiechnięte twarze kandydatów - choć już nieco wyblakłe - wciąż zdobią przydrożne drzewa i słupy w Kraśniku.

Od pierwszej tury ubiegłorocznych wyborów samorządowych minęło już prawie 90 dni. I pewnie już dawno byśmy o niej zapomnieli, gdyby nie "pamiątki" w postaci plakatów wyborczych. Choć ich usunięcie leży w gestii pełnomocników komitetów wyborczych to w praktyce bardzo często to sami kandydaci usuwają swoje plakaty, billboardy, hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe postawione w celu prowadzenia kampanii wyborczej.

Przemoczone i naderwane plakaty "zdobią" nie tylko boczne i osiedlowe uliczki w Kraśniku, lecz także główne ulice miasta takie jak: Piłsudskiego, Narutowicza, a nawet najdłuższą ulicę - Urzędowską. Choćby na tej ostatniej można zobaczyć pozostałości po kampanii prowadzonej przez kandydatatów do Rady Miasta: Krzysztofa Grządkę z ramienia Lewicy, Razem dla Kraśnika i powiatu oraz Lecha Zdybickiego, kandydata stowarzyszenia "Lubię Kraśnik". W dzielnicy fabrycznej z kolei można się natknąć na plakat burmistrza miasta, Mirosława Włodarczyka, a także wicestarosty kraśnickiego, Jarosława Czerwa.

Najwięcej jest jednak plakatów Jarosława Zdrojkowskiego, kandydata PO do sejmiku województwa. Regionalny szef komitetu wyborczego Platformy Obywatelskiej, Mariusz Majkutewicz jest tym faktem mocno zaskoczony. - Naprawdę w Kraśniku są jeszcze nasze plakaty wyborcze? - zapytał zdumiony. - Obowiązek usunięcia plakatów finalnie spoczywał na każdym kandydacie, który zdecydował się startować z ramienia naszej partii. Jeszcze dzisiaj (rozmowę przeprowadzono w czwartek, 17 lutego - red.) skontaktuję się z osobą, która bezpośrednio nadzorowała kampanię w powiecie kraśnickim i obiecuję, że plakaty zostaną usunięte i nie będą już problemem dla mieszkańców Kraśnika - przekonuje Mariusz Majkutewicz.

A co na to władze miasta i straż miejska? Komendant Straży Miejskiej nie chciał udzielić nam informacji, ale otrzymaliśmy specjalne oświadczenie od przedstawicieli kraśnickiego magistratu: - W Kraśniku można znaleźć sporadycznie nieusunięte plakaty o których na bieżąco informujemy zarządców i właścicieli miejsc na których są umieszczone. Straż Miejska reagowała na wszelkie zgłoszenia dotyczące nieprawidłowości w tym względzie - czytamy w piśmie.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Kraśnik: Kandydaci "patrzą" na nas ze słupów - Kraśnik Nasze Miasto

Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto