Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rozmowa z Jarosławem Stawiarskim, nowym wiceburmistrzem Kraśnika

Redakcja
Jarosław Stawiarski, nowy zastępca burmistrza Kraśnika.
Jarosław Stawiarski, nowy zastępca burmistrza Kraśnika. Sandra Michalewska
O nowym stanowisku i nowych obowiązkach rozmawialiśmy z Jarosławem Stawiarskim, pierwszym zastępcą burmistrza Kraśnika, którego powołano na to stanowisko w ubiegłym tygodniu.

Długo nie przebywał Pan na politycznej emeryturze. Czy po przegranych wyborach fotel wiceburmistrza Kraśnika był Pana celem?
To źle postawione pytanie. W ogóle nie przebywałem na politycznej emeryturze, gdyż nawet na godzinę nie zrezygnowałem z działalności politycznej. Czy to był mój cel? Po pierwsze trzeba gdzieś pracować. Po drugie wydaje mi się, że tu w Kraśniku trzeba wesprzeć burmistrza Włodarczyka. Myślę, że moje doświadczenie samorządowe i poselskie, przypomnę że byłem członkiem Komisji Finansów Publicznych - przyda się miastu. Ale tu, teraz nie ma polityki - tu jest praca. Praca organiczna, u podstaw.

Jak wrażenia po pierwszym tygodniu urzędowania? Zdążył się już Pan zaaklimatyzować w nowym miejscu pracy?
Tak. Przypomnę, że przez 5 lat byłem dyrektorem szkoły, a ponad 3 lata byłem starostą, a więc pełniłem funkcje administracyjne. Dla mnie wejście w obowiązki urzędnicze jest naturalne i tu nie ma nic nowego. Wszystko jest mi znane. Na pewno będąc posłem pracuje się w sposób mniej zorganizowany i zinstytucjonalizowany i wydaje się, że teoretycznie dłużej, ale tu praca urzędnicza jest pracą żmudną, ale dającą satysfakcję.

Czy Pan sam zabiegał o to stanowisko czy Pan Włodarczyk pierwszy rozpoczął rozmowy na ten temat?
Nie pamiętam, chyba odbyło się to na zasadzie wspólnego konsensusu, bo chcieliśmy dalej ze sobą współpracować.

Wróćmy do wyborów. Nie dostał się Pan do Sejmu - czy taka weryfikacja Pana 4-letniej pracy w Sejmie nie jest odpowiednim momentem do powiedzenia sobie "dość" i odejścia z polityki?
Nie. Uważam, że zostałem pozytywnie zweryfikowany przez wyborców. Na moją osobę oddano ponad 10 tys. głosów. Ale, poza mną, był jeszcze jeden silny kandydat z ramienia Prawa i Sprawiedliwości - wiceprzewodniczący Związku Sadowników Polskich - Tomasz Solis. W żadnym powiecie nie było dwóch tak silnych kandydatów. Dla mnie wynik wyborów nie jest porażką ani negatywną weryfikacją.

W magistracie odpowiada Pan za sprawy oświaty, kultury i sprawuje nadzór nad Strażą Miejską. Jakie są najważniejsze sprawy w tym zakresie, które trzeba zmienić lub poprawić w Kraśniku?
Przede wszystkim należy uporządkować sytuację związaną z 8-mln długiem wobec Ministerstwa Finansów w związku z zawyżaniem subwencji oświatowej w latach 2006-2010. Urząd Kontroli Skarbowej kontroluje teraz kraśnickie szkoły. To jest nasz największy problem, bo te pieniądze trzeba będzie oddać. To wiąże się z oszczędnościami w szkołach, ale jak oszczędzać, aby nie ucierpiały na tym uczące się dzieci i młodzież? Będę starał się znaleźć właściwe rozwiązanie. Poza tym innymi ważnymi sprawami w kraśnickich szkołach jest budowa dwóch sal gimnastycznych - w SP nr 3 i przy PG nr 2, bo w Starym Kraśniku nie ma pięknej sali gimnastycznej z widownią przynajmniej na 200-300 osób, tak jak to ma miejsce w Kraśniku Fabrycznym przy PG nr 1. Na chwilę obecną nie wiem za co to zrobić, ale trzeba się będzie nad tym pochylić.

Kiedy zakończy się kontrola w kraśnickich szkołach dotycząca niesłusznie pobranych subwencji oświatowych?
Kontrola będzie trwać jeszcze około dwóch tygodni. Chciałbym jeszcze tylko powiedzieć, że dokumenty z kontroli będą prawdopodobnie dowodami, które weźmie prokuratura, bo równolegle toczone jest śledztwo w sprawie nierzetelności sprawozdań.
To będzie ogromny problem dla miasta, bo Kraśnik jest zadłużony na ok. 34 mln zł. Jak dodamy do tego prawie 8 mln to mamy wielką kwotę pieniędzy, która będzie nas obligować tylko do wydawania środków na bieżące potrzeby i spłatę odsetek, a nie będzie funduszy na inwestycje. I tego się obawiam.

Jakie ma Pan plany na najbliższą przyszłość?
Najpierw muszę jeszcze raz bardzo dokładnie zapoznać się ze stanem zadań, które zostały mi przydzielone przez burmistrza Włodarczyka. A potem? Normalne administrowanie.

Będzie Pan obecny na najbliższej sesji Rady Miasta?
Oczywiście, że tak. Nie wyobrażam sobie, żeby nie było mnie na sesji, skoro przez prawie 6 lat bywałem na sesjach parlamentu w Warszawie.

Rozmawiała: Sandra Michalewska

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto