Organizatorzy ze Stowarzyszenia Zwykłego Hejt Stop informowali, że chcą „manifestować przeciwko dyskryminacji prawnej i społecznej, zwrócić uwagę na prawa grup mniejszościowych, promować akceptację społeczną oraz celebrować dumę mniejszości seksualnej”.
Marsz Tolerancji byłby pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w Kraśniku. Wybór miasta nie był przypadkowy. Po tym, jak w 2019 roku kraśnicka rada miasta przyjęła stanowisko dotyczące "powstrzymania ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową", miasto zaczęło być postrzegane jako homofobiczne. W tym duchu pisały o nim zagraniczne media, m.in. New York Times. W kwietniu tego roku radni wycofali się ze stanowiska, ale w wizerunku Kraśnika niewiele to zmieniło.
Stowarzyszenie Zwykłe Hejt Stop o zamiarze organizacji Marszu Tolerancji poinformowało Urząd Miasta Kraśnik. – Z treści maila (od Stowarzyszenia Zwykłego Hejt Stop - przyp. red.) wynikało, że rozpoczęcie marszu nastąpi pod Centrum Kultury i Promocji o godz. 12. Uczestnicy mieliby przejść Al. Niepodległości, ul. Mickiewicza i Słowackiego oraz ponownie Al. Niepodległości pod MOSiR. W wydarzeniu miałoby wziąć udział 150 osób z banerami, flagami tęczowymi i UE – poinformował Daniel Niedziałek z biura burmistrza Kraśnika.
W ostatni weekend od inicjatywy odcięła się Fundacja Wolontariat Równości i kilkanaście organizacji z całej Polski, m.in. organizujących marsze równości, także Stowarzyszenie Marsz Równości w Lublinie. W przesłanym mediom oświadczeniu Julia Maciocha, prezeska Fundacji Wolontariat Równości, oceniła, że przedsięwzięcie „raczej przypomina tanią prowokację, niż inicjatywę na rzecz praw człowieka tworzoną w duchu odpowiedzialności i solidarności”.
– Osoby organizujące to wydarzenie nie są związane z ruchem na rzecz osób LGBTQIA+, nie są też znane żadne ich wcześniejsze działania na rzecz społeczności LGBTQIA+, a afiliacje polityczne oraz wypowiedzi tych osób budzą nasze wątpliwości, co do ich intencji – czytamy w oświadczeniu. I dalej: – W naszej ocenie nie jest słuszne, aby za organizację marszu w Kraśniku odpowiadała organizacja warszawska i osoby niezwiązane z Kraśnikiem. Idea marszu równości, tak jak my ją rozumiemy, zakłada, że jest to wydarzenie oddolne, organizowane przez lokalną społeczność LGBTQIA+ i ich sojuszników. Nikt poza nimi nie ma prawa do takich działań.
– To zniesławiające nas oszczerstwa – ocenia Sabina Bobin, wiceprezeska Stowarzyszenia Zwykłego Hejt Stop. Podkreśla, że chociaż mieszka w Warszawie, pochodzi z Kraśnika, a Stowarzyszenie Zwykłe Hejt Stop od dwóch lat działa na rzecz osób LGBT. – Z uwagi na liczne pomówienia i skierowany w naszą stronę atak nie będziemy jednak uczestniczyli w organizowaniu marszu. Chociaż nie wykluczamy, że jego organizacją może się zająć ktoś inny – zaznacza Bobin.
W Urzędzie Miasta o decyzji jeszcze nie wiedzą. – Zwróciliśmy się do stowarzyszenia z prośbą o potwierdzenie, czy chodzi o całkowite wycofanie się, czy zmianę formuły zgromadzenia i rezygnację z marszu ulicami miasta. Czekamy na konkretne stanowisko – poinformował Daniel Niedziałek.
- Używali ich nasi dziadkowie i rodzice. Skarby PRL-u mogą być Twoje!
- Moda po lubelsku. Czy lublinianie znają się na modzie? Zobacz codzienne stylizacje
- Wybory Miss Chmielaków 2021. Poznaj kandydatki
- Czy Magda Gessler odmieniła los tych lubelskich restauracji? Sprawdziliśmy
- „Mamy to, mamy 9 mln zł!” Armia Niny dziękuje i świętuje
- W tych miejscach Lublina może być niebezpiecznie. Zwłaszcza po zmroku!
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?