Zaczęło się niewinnie. Kraśnicki biznesmen Jan Pluta wypatrzył przez internet dostawczego mercedesa w niemieckim komisie "Simic Automobil". Cena, 3 200 euro, wydawała mu się rozsądna, dlatego zarezerwował wóz i sprowadził go z Niemiec.- Dostałem oryginalne faktury zakupu samochodu i niemiecki dowód rejestracyjny tzw. Fahrzeugbrief. Przeżyłem szok, kiedy oskarżono mnie o paserstwo.
Prokuratura Rejonowa w Kraśniku uznała, że Jan Pluta, kupując mercedesa, działał w dobrej wierze i nie miał świadomości, że auto pochodzi z kradzieży.
- Dochodzenie prowadzono w sprawie nabycia 30 czerwca 2009 r. w Owen samochodu pochodzącego z kradzieży, dokonanej na terytorium Niemiec na szkodę Davida R. Dochodzenie umorzono wobec braku znamion czynu zabronionego i jest prawomocne. Policja niemiecka wskazała właściciela pojazdu. Wezwaliśmy obywatela Niemiec do odbioru auta. To wszystko w tej sprawie - wyjaśnia Małgorzata Samoń, prokurator Sądu Rejonowego w Kraśniku.
Obywatel Niemiec do dziś nie udokumentował swojego prawa do mercedesa. - Sprawa budzi wiele wątpliwości. Chciałem na własny koszt pojechać do Owen, żeby pomóc tamtejszej policji w dochodzeniu. Wielokrotnie deklarowałem to w pismach do kraśnickiej prokuratury, ale tam mnie ignorują - żali się Pluta.
A mercedes stoi na policyjnym parkingu. Koszt parkowania wynosi 6816 zł. Koszt ma pokryć: policja, prokuratura i uznany za właściciela David R. - Niemiec pół roku temu zadzwonił w sprawie samochodu. Chciał, żebym wysłał go spedycją. Jak mogę wydać auto, kiedy nie przysłał żadnego potwierdzenia własności - mówi Stanisław Łabędzki, właściciel parkingu. - Niemiec plątał się, powiedział tylko, że jeszcze zadzwoni, ale tego nie zrobił.
Feralny wóz wciąż jest zarejestrowany na Plutę. Przepisy PZU mówią: Ubezpieczenie płaci ten, na kogo samochód jest zapisany. Kraśniczanin nie wyrejestrowuje auta, chociaż mógłby skierować odpowiednie pismo do Wydziału Komunikacji Starostwa Powiatowego w Kraśniku. Nie płaci też kolejnych składek ubezpieczenia OC. - Jak sprawa trafi do windykacji, to może wreszcie zwrócą mi ten samochód - Pluta nie traci nadziei.
Rok temu Jan Pluta podjął kolejną próbę odzyskania wozu. Do Sądu Rejonowego w Kraśniku skierował pozew przeciw Davidowi R. o ustalenie prawa własności do auta. Kraśnicki sąd odrzucił pozew z powodu braku kompetencji. W postanowieniu z 14 stycznia 2011 r. sędzia Ewa Delekta, uzasadnia: - Jeżeli pozwany, który mieszka w jednym z państw członkowskich, jest pozwany przed sąd innego państwa członkowskiego i nie wdaje się w spór, sąd z urzędu stwierdza brak swej jurysdykcji.
Kraśniczaninowi wypada tylko zwrócić się do sądu w Niemczech. - Byłem u pewnego mecenasa w Owen, nie mógł zrozumieć o co mi chodzi. Skoro posiadam kartę pojazdu oraz dokument legalne-go nabycia samochodu, to po co pozywam obywatela Niemiec? W Niemczech nikt nie potraktuje mnie poważnie. Jednak będę walczył o swoje choćby w Strasburgu - podkreśla Jan Pluta.
Jaki błąd popełnił mieszkaniec Kraśnika kupując auto w niemieckim komisie? A może miał po prostu pecha?
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?