Palmy stanęły nad zalewem jeszcze za czasów kadencji poprzedniego burmistrza, Piotra Czubińskiego. Miały być wizytówką miasta i czymś, co wyróżni je na mapie Polski. Po części tak się stało - drzewkami szeroko interesowały się media, nawet te ogólnopolskie.
Palmy, które zasadzono wzdłuż promenady nad zalewem zostały sprowadzone specjalnie z Pakistanu. Rośliny te to Trachycarpus fortunei - palmy zwane mrozoodpornymi. Szczególnie często spotykane są w górach, gdzie śnieg i mróz to normalność dnia codziennego. Kraśnicki Urząd Miejski już w listopadzie zadbał jednak o specjalną ochronę dla roślin.
- Palmy zostały zabezpieczone przed mrozami słomą w belkach i wikliną - informuje Beata Kuś z Urzędu Miasta w Kraśniku.
Pogoda w styczniu nas jednak rozpieszcza. Temperatury dochodzą nawet do 8 st. C. Czy w takim przypadku egzotyczne rośliny się nie "ugotują"?
- Najważniejsze, by nie było problemów z wilgocią, bo wtedy roślina jest narażona na wszelkiego rodzaju grzyby. Przede wszystkim chodzi o zabezpieczenie, które założono na drzewka. Jeśli jest przewiew i powietrze jest doprowadzane do środka - rośliny jak najbardziej przetrwają zimę - mówi dr Wojciech Durlak z Instytutu Roślin Ozdobnych i Architektury Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. - Największe szkody robi zimowy wiatr, który powoduje nadmierną transpirację. Wówczas woda paruje z nadziemnych części roślin. W okresie zimowym przy ujemnych temperaturach ziemia jest z reguły zamarznięta i rośliny mają ograniczony dostęp do wody. A to może doprowadzić do niebezpiecznego procesu suszy fizjologicznej.
Czy latem dalej będzie można podziwiać "serce" kraśnickiego zalewu? Czas pokaże.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?