Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Juliusz Bolek: Polityka rządzi się głównie emocjami, a te w przypadku cen paliw nie mają przesłanek ekonomicznych

Kamil Kusier
Kamil Kusier
Wideo
od 16 lat
- Rozbudzone są emocje, które nie mają przesłanek ekonomicznych, natomiast nie mam wpływu na to, że tak się dzieje w świecie polityki. Generalnie obecnie polityka rządzi się głównie emocjami, często jednak irracjonalnymi. Wydaje mi się, że dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby tych emocji nie wywoływać - mówi w rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim" Juliusz Bolek, ekspert z Instytutu Biznesu.

Ceny paliwa za litr w Polsce w ostatnich kilku dniach spadły poniżej sześciu złotych za litr. Kierowcy się cieszą, a politycy opozycji upatrują spisku? Dlaczego?

- Na temat cen paliw wypowiadają się ludzie, którzy nie mają na ten temat żadnej wiedzy. Ceny mają różne uwarunkowania, dziwne jest to, że w momencie, gdy paliwa na stacjach Orlenu były wyższe niż na innych stacjach, to wówczas politycy nie mieli w tej sprawie żadnego zdania. Teraz, gdy na stacjach Grupy Orlen cena jest niższa, to nagle stało się to problemem i w tym bym upatrywał jakiegoś niezrozumienia.

Rozumiem, że komuś się to nie podoba, ale to na takiej zasadzie, że każdemu coś się może nie podobać. Należy pamiętać, że każdy podmiot gospodarczy ma prawo kształtować dowolnie ceny, a Orlen nie jest jedynym podmiotem na rynku, który oferuje paliwo. Mało tego, dla Orlenu, co należy pamiętać, sprzedaż paliw na stacjach benzynowych wbrew temu, co się mówi, nie jest główną dziedziną działalności, która przynosi największe dochody.

Skąd zatem taka, a nie inna narracja polityków?

- Przypomina mi się historia sprzed roku, czy może dwóch lat, gdy w Polsce miało zabraknąć cukru, a we wszystkich ościennych krajach tenże cukier był tańszy niż w Polsce. Wtedy też powstał rodzaj paniki, że tego cukru nie ma, ale czy istniały ekonomiczne, prawdziwe przesłanki do tego, by tak się stało? W mojej ocenie nie było takiej sytuacji, natomiast ktoś zagrał na taką destabilizację i wprowadzenie konsumentów w taki stan, że zaczęto masowo wykupować cukier. Zastanawiam się, czy teraz nie mamy do czynienia z takim samym zjawiskiem.

Politycy opozycji w ramach kampanii zaczęli nagłaśniać hasło - kupuj na zapas. Dlaczego to hasło jest niebezpieczne z punktu widzenia i rynku i konsumenta?

- Jeśli ktoś nie ma specjalistycznych urządzeń do przechowywania paliw, to jest bardzo niebezpieczne zjawisko. Jestem zaskoczony, że tak się dzieje, że rzeczywiście są konsumenci, którzy kupują paliwo na zapas. Rozumiem, że ktoś może kupić 2-3 kanistry, ale co dalej? Gdzie to przechowywać, to w końcu jest materiał łatwopalny. To dla mnie zagadka, że tak się dzieje.

Na pewno rozbudzone są emocje, które nie mają przesłanek ekonomicznych, natomiast nie mam wpływu na to, że tak się dzieje w świecie polityki. Generalnie obecnie polityka rządzi się głównie emocjami, często jednak irracjonalnymi. Wydaje mi się, że dla wszystkich byłoby lepiej, gdyby tych emocji nie wywoływać.

Politycy opozycji wymagają od Orlenu, aby ten zachowywał się jak urząd, którym nie jest. To efekt niewiedzy, o której pan wspomniał, czy próba politycznego wpłynięcia na koncern?

- Nie chcę oceniać zachowań polityków, natomiast trzeba pamiętać, co już podkreślałem, że każdy podmiot ma prawo kształtować ceny zgodnie z własną polityką i z własnym biznesplanem. I najwidoczniej są jakieś przesłanki do tego, aby tak właśnie czynić. Polska nie jest w dodatku samotną wyspą niskich cenach paliw, podobnie jest na Malcie i w Bułgarii.

Tydzień temu, cena paliwa na Malcie była niższa niż w Polsce. Widocznie ktoś albo podpisał lepszy kontrakt, albo inne powody były do tego. Trzeba by było złamać tajemnice handlowe spółek, żeby de facto uczciwie ocenić, co wpłynęło na ceny paliw w poszczególnych państwach.

Choć złoty osłabił się względem dolara, to odnoszę wrażenie, że zapomniano o tym, że Orlen mógł zabezpieczyć się wcześniej przy zakupie ropy po preferencyjnych stawkach, tym bardziej, że jako pierwszy odciął się od rosyjskiej ropy w chwili wybuchu wojny na Ukrainie.

- Nie znam kontraktów, jakie podpisuje Orlen, bo są poufne, ale pana teza jest prawdopodobna. Tylko tak, jak już powtórzyłem, wszyscy ci, którzy nie mają wiedzy na temat rynku i cen paliw, a zachowania te komentują, wygłaszają bardzo kategoryczne tezy. Trzeba mniej kategoryczne sądy wygłaszać, tym bardziej jeżeli się czegoś nie wie. Spółka najwidoczniej ma taką politykę cenową, jaką ma i trzeba przyznać, że zwyczajnie w świecie ma do tego prawo. Nie jest monopolistą. Ma znaczący udział w runku, ale monopolistą Orlen nie jest. Jeżeli komuś z polityków opozycji przeszkadza, że cena paliwa na stacjach Grupy Orlen jest za niska, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby tankowali swoje samochody na innych, droższych stacjach.

Polityka cenowa Grupy Orlen to jedno, a pozostałych uczestników rynku to drugie. Dlaczego to cena na Orlenie, która o grosz spadła poniżej sześciu złotych budzi takie emocje, a na innych stacjach, gdzie ta cena spadła o kilkadziesiąt groszy, już tych emocji nie budzi?

- W przypadku stacji paliw przy sieciach handlowych, to utrzymują one niską cenę, bo mają taką, a nie inną strategię, aby przyciągnąć klienta. Ich model działania opiera się na bardzo niskiej marży, ale jestem przekonany, że nie dokładają do biznesu, licząc, że ich klienci, tankując swoje samochody, zrobią inne zakupy w ich sklepach. Tak działa marketing.

Warto pamiętać, że specyfika działań stacji paliw przy sieciach handlowych znana jest od kilkunastu lat, więc można zakładać, że wychodzą na tym korzystnie, ponieważ nie wydaje mi się, aby przez kilkanaście lat małe stacje benzynowe oraz te przy sklepach były w stanie kupować ropę taniej niż inni na świecie.

Wspomniał pan, że Orlen nie jest monopolistą, choć jego udział w rynku wynosi około 65 procent. Opozycja zarzuca Grupie Orlen, że tym monopolistą jednak jest. Jak jest faktycznie? To nadal efekt tej niewiedzy, czy celowego działania?

- Nie wierzę, że istnieje coś takiego, jak ignorancja, czy też tak duży brak niewiedzy. Takie działanie polityków jest obliczone na osiągnięcie konkretnego efektu emocjonalnego. Można posądzać, jak ktoś chce, że Orlen to monopol przy 65 procentach udziału w rynku, ale to mylne stwierdzenie.

Proszę pamiętać, że gdy dochodziło do fuzji Orlenu z Lotosem, to Komisja Europejska przeciwdziałając praktykom monopolistycznym, nie pozwoliła na pełną fuzję spółek, zalecając sprzedaż stacji benzynowych. Z punktu widzenia konsumenta i w świetle decyzji wydanych przez Unię Europejską, czy się to komuś podoba, czy nie, Orlen nie zachowuje pozycji monopolistycznej. Zachowuje pozycję znaczną, tak, ale nie monopolistyczną.

Wszystkim tym, którzy mają jakieś wątpliwości, radzę wziąć słownik języka polskiego i przeczytać, czym jest, a czym nie jest monopol.

Zatem w rozmowach o cenach paliwa możemy stwierdzić, że przede wszystkim postawmy na fachową wiedzę, a na bok odłóżmy emocje, czy tak?

- Nie oczekujmy, że kilka milionów użytkowników samochodów, będzie nagle ekspertami od cel paliw, ale tak. W cenie paliwa pamiętajmy, że koszt tego surowca jest częścią składową. To nie jest jedyny składnik ceny. Sam surowiec stanowi poniżej 50 procent ceny paliwa, dlatego też ta dyskusja o cenach paliw w odniesieniu wyłącznie do światowych cen giełdowych, jest o tyle mało konkretna, bo to nie jest tak, że jak coś kosztuje 5 złotych, to musi kosztować zaraz 7 złotych. To nie podlega takiej prostej regule arytmetycznej.

Co więc z cenami paliwa w Polsce?

- Generalnie z cen paliwa w Polsce trzeba się cieszyć, że jest niska i mieć nadzieję, że nie będzie rosła, ale to wszystko okaże się w czasie.

Sonda "Dziennika Bałtyckiego!"

Trwa głosowanie...

Jak oceniasz spadek cen paliw w Polsce?

Dziennik Bałtycki

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Juliusz Bolek: Polityka rządzi się głównie emocjami, a te w przypadku cen paliw nie mają przesłanek ekonomicznych - Dziennik Bałtycki

Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto