Jarosław Stawiarski po stracie funkcji pełnomocnika PiS w powiecie: Zaniedbałem budowę struktur

Czytaj więcej: Wiesław Marzec nowym pełnomocnikiem PiS w powiecie kraśnickim. Zastąpi Jarosława Stawiarskiego

Sandra Michalewska: Jest Pan rozczarowany tą porażką?

Jarosław Stawiarski: Czy jestem rozczarowany? Siła dwojga na jednego i to wszystko. To moja wina, bo struktury PiS w powiecie nie były rozbudowywane.

A dlaczego nie były rozbudowywane?

Czy ja wiem – może to zaniedbałem. A może ludzie nie chcieli się zapisywać. Teraz nie każdy chce mieć znaczek partyjny. Na pewno jednak jest to moja wina.

Z Wiesławem Marcem przegrał Pan minimalnie. Co Pan sądzi o nowym pełnomocniku PiS w powiecie?

Mój następca zmieniał polityczne barwy kilka razy: od Samoobrony przez Partię Regionów po Prawo i Sprawiedliwość. Pewnie jeszcze w nie jednej partii będzie. Ale życzę mu powodzenia.

W czym jeszcze upatruje Pan przyczyn swojej porażki?

Tym, że ludzie – te kilkanaście osób – są rozczarowani, głównie tym, że nie mają stanowisk, miejsc pracy, że nie zarabiają pieniędzy, i tak dalej…

Uważa Pan, że to bezpośrednio leżało w Pana rękach?

Oczywiście, że nie. Ale tak ludzie uważają. 9600 osób głosowało na burmistrza Włodarczyka. Burmistrz nie jest jednak w stanie zaspokoić potrzeb wszystkich, w tym członków Prawa i Sprawiedliwości z Kraśnika.

Co przez te 6 lat udało się zrobić?

Przede wszystkim udało się wygrać z Platformą Obywatelską i „odzyskać” miasto, czyli pokonać w wyborach samorządowych burmistrza Kraśnika, który rządził tu przez 15 lat.

A czego nie udało się zrobić?

Tego, co zarzucają mi przeciwnicy, czyli rozbudowy struktur. Powinienem wciągnąć młodzież do działania partyjnego, ale z tym jest bardzo ciężko. Bo ludzie - o ile są chętni do działania społecznego - o tyle nie chcą angażować się pod szyldem partyjnym.

Nowy pełnomocnik PiS w powiecie uważa, że trzeba wzmocnić pracę partii w terenie i na to przede wszystkim stawia. Pan podziela ten pogląd?

Nie wiem co to znaczy „wzmocnić rolę PiS w terenie”. Daj Boże, że nagle w każdej gminie będzie koło PiS. Życzyłbym sobie tego.

Wiesław Marzec w rozmowie z portalem NaszeMiasto.pl mówił o tym, że trzeba dążyć do tego, by radnych z PiS w gminach było więcej. Wskazywał przy tym na gminę Zakrzówek, w której w radzie nie zasiada żadna osoba z partii prezesa Kaczyńskiego…

Radny Marzec działał już w Samoobronie. I już mieliśmy bardzo dużo radnych z Samoobrony w każdej gminie. Niech radny Marzec przypomni sobie swoją działalność partyjną do 2009r. Wie, że budował struktury i wie jak „łatwo” jest to robić…

Nie dostał się Pan do Sejmu przegrywając w wyborach parlamentarnych. W środę stracił Pan funkcję pełnomocnika PiS w powiecie. Czy czuje Pan, że Pana pozycja w partii topnieje?

Wręcz przeciwnie – rośnie. Muszę przypomnieć, że przegrałem wybory do parlamentu, ale z miasta Kraśnik na siódme miejsce na liście PiS zagłosowało prawie 4 tys. osób. W środę przegrałem 13 do 12. Która liczba Pani zdaniem jest bardziej wiarygodna i miarodajna na temat spadku mojej popularności? 13 głosów czy 4 tysiące?

Pewnie 4 tysiące i dla Pana ta liczba jest ważniejsza?

Dokładnie tak. W 110 procentach. Mówię o 4 tysiącach w mieście Kraśniku, bo w całym regionie dostałem ponad 10 tys. głosów. Podkreślę – nie z jedynki, dwójki czy trójki – tylko z siódmego miejsca.

Nieoficjalnie mówi się, że burmistrz Włodarczyk zostanie poproszony o odwołanie Pana ze stanowiska wiceburmistrza. Jak Pan to skomentuje?

Oj, Boże… To są jakieś rzeczy, które ktoś opowiada na zasadzie bajki czy opowieści dziwnej treści. To są bzdury. A ja bzdur nie komentuję. To wszystko.

Rozmawiała: Sandra Michalewska

Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Luźny serwis - Z przymrużeniem oka
Lubelski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły