18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jarosław Czerw, wicestarosta kraśnicki: Burmistrz chce zdyskredytować tych, którzy chcą mu pomóc

SM
Jarosław Czerw, wicestarosta kraśnicki: Burmistrz Włodarczyk chce zdyskredytować tych, którzy chcą mu pomóc.
Jarosław Czerw, wicestarosta kraśnicki: Burmistrz Włodarczyk chce zdyskredytować tych, którzy chcą mu pomóc.
- Zamiast skupić się na pracy dla dobra miasta burmistrz Włodarczyk zajmuje się połajankami tych, którzy mają odwagę zapytać, w jakiej kondycji jest dzisiejszy Kraśnik. Próbuje zdyskredytować ludzi, którzy chcą mu pomóc w sprawach miejskich - mówi Jarosław Czerw, wicestarosta kraśnicki ripostując mocną wypowiedź Mirosława Włodarczyka dotyczącą zwrotu środków za Centrum Współpracy Polsko-Ukraińskiej. W wywiadzie udzielonym portalowi NaszeMiasto.pl ocenia także to, co dzieje się w mieście: Można odnieść wrażenie, że Kraśnik jest w głębokiej stagnacji.

Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika: Pan Czerw mógłby pomóc w negocjacjach z Piotrem Cz.

Sandra Michalewska, NaszeMiasto.pl: "Nie wyobrażam sobie w jakiej roli w mediacjach ws. CWPU miałby wystąpić pan Czerw" - powiedział Mirosław Włodarczyk w dwutygodniku "Życie Kraśnika". W jakiej roli się Pan widzi? Z jakim zamiarem składał Pan tę propozycję?

Jarosław Czerw, wicestarosta kraśnicki, członek Platformy Obywatelskiej:__ Zacznijmy od tego, że słyszałem o tym, że Pan Włodarczyk żalił się, że z problemem zwrotu środków związanych z CWPU został sam. Pomyślałem, że nie jest to problem Włodarczyka czy jego współpracowników, ale całego miasta. Konsekwencje tego mogą dotknąć wszystkich mieszkańców Kraśnika. Nie patrząc na sympatie czy na podziały polityczne zaproponowałem pomoc w tej sprawie. Wiemy dobrze, że w takiej sytuacji we współpracy siła. Każda pomoc, która mogłaby sprawić, że miasto nie będzie musiało zwracać tej kwoty jest moim zdaniem naturalna.

Ale chciał Pan pomóc jako członek Platformy Obywatelskiej czy jako wicestarosta kraśnicki?**

Jarosław Czerw:__ Jako osoba publiczna i mieszkaniec Kraśnika, człowiek dla którego dobro miasta jest ważniejsze niż szyldy partyjne. W rozmowie z Panem Włodarczykiem zaproponowałem, że pomogę w tych rozmowach.

Najpierw była rozmowa z burmistrzem Włodarczykiem, czy propozycja złożona w telewizji?

Jarosław Czerw:__ Najpierw była propozycja złożona w telewizji.

Dlaczego?

Jarosław Czerw:__ To było spontaniczne. Kiedy usłyszałem, że jest problem i rozmawiałem z telewizją na temat CWPU stwierdziłem, że pomoc dla kraśniczan jest jak najbardziej konieczna. Ale później rozmawiałem o tym z zastępcą burmistrza - Panem Stawiarskim, a następnie z Panem Włodarczykiem. Rozmawialiśmy telefonicznie i pozostawiłem decyzję w sprawie mojej pomocy właśnie jemu. Jednak po kilku miesiącach dowiaduję się, że nie skierowałem do Włodarczyka pisma w tej sprawie! To może burmistrz określi zasady wg jakich trzeba się z nim kontaktować? Niech określi kalendarz audiencji i w takim wypadku będę się do tego stosował. Ale uważałem, że w tej kwestii potrzeba jak najwięcej sojuszników, jak najwięcej osób wspierających, aby miasto nie musiało zwracać tej kolosalnej kwoty.

Wywiad burmistrza wywołał prawdziwą burzę i lawinę komentarzy. Tam Pan Włodarczyk postawił w jednym szeregu osobę Pana i Pana Czubińskiego. Co Pan na to? Czy odbiera Pan to jako początek kampanii wyborczej? To już jest gra va banque?

Jarosław Czerw:__ Dziwi mnie niechęć granicząca z nienawiścią ze strony Pana Włodarczyka do mojej osoby. Powiem tak: przypisuje mi on bliskie relacje z poprzednim burmistrzem, ale nie chcę się z nim licytować, kto dłużej zna poprzedniego burmistrza. Bo przegrałbym w tej kwestii. Obaj panowie znali się jeszcze zanim usłyszałem o jednym czy o drugim. Ta znajomość sięga odległych czasów. Nie wiem skąd ten brak pamięci u Pana Włodarczyka dotyczący tych relacji, bo może warto przypomnieć, że nie tak dawno, bo w 2002 r. Włodarczyk był kandydatem do Rady Miasta z komitetu wyborczego Kraśnik 2002, a to był projekt polityczny Czubińskiego i obecnego zastępcy burmistrza Kraśnika - Pana Stawiarskiego.

Warto też przypomnieć, bo Pan Włodarczyk chyba nie za bardzo pamięta o tym, że za czasów kiedy burmistrzem był Czubiński, żona Pana Włodarczyka została księgową w MOPS, a potem kiedy starostą został Pan Stawiarski, a burmistrzem ciągle był Pan Czubiński, sam Pan Włodarczyk został zastępcą dyrektora w kraśnickim szpitalu (SPZOZ), a jego żona szefem DPS w Popkowicach.

I trzeba powiedzieć jedno – choć kilkakrotnie o tym mówiłem, ale powiem to po raz ostatni – jeśli chodzi o kwestię braku jednoznacznego stanowiska w kwestii osoby byłego burmistrza. To, co na ten temat mówi Pan Włodarczyk jest po prostu żenujące, bo chyba nie czyta lokalnych gazet i nie ogląda telewizji. Wszelkie wykorzystywanie publicznej funkcji do swoich prywatnych celów, nepotyzm, korupcja i inne patologie zasługują na potępienie. Trzeba je piętnować i tępić w zarodku.

Działalność poprzedniego burmistrza w pewnych sferach została oceniona przez sąd, który skazał byłego burmistrza. Ta postawa zasługuje na pełne potępienie i o tym mówiłem. Natomiast ciągłe próby stosowania zasady odpowiedzialności zbiorowej, w sytuacji, gdy konkretna osoba została skazana za konkretne przewinienia, jest przykładem słabości i bezradności. Współczuje osobom, które uciekają się do takich „argumentów”.

Jarosław Czerw: Można odnieść wrażenie, że Kraśnik jest w głębokiej stagnacji - CZYTAJ DALSZĄ CZĘŚĆ WYWIADU NA DRUGIEJ STRONIE

A co Pan powie o rządach obecnego burmistrza Mirosława Włodarczyka? Jak Pan oceni to, co dzieje się w Kraśniku?__

Jarosław Czerw:__ Moim zdaniem rzeczywistość rozminęła się z obietnicami wyborczymi oraz z tym na co liczyli mieszkańcy. Można odnieść wrażenie, że Kraśnik jest w głębokiej stagnacji.

Pan Wilk, szef PO w powiecie, ostatnio powiedział, że rozwój miasta za czasów burmistrza Czubińskiego był widoczny gołym okiem. Pan podpisałby się pod tymi słowami?

Jarosław Czerw:__ W poprzednich kadencjach rozwój miasta był dynamiczny, wystarczy zapytać o to samych mieszkańców. Oni widzą to, że wcześniej miasto się rozwijało, coś się w mieście działo. Teraz tego nie widać. I co bardzo smutne ludzie uciekają z Kraśnika. Uciekają młodzi, uciekają przedsiębiorcy. Myślę, że to powinien sobie wziąć do serca burmistrz, bo zamiast skupić się na pracy dla dobra miasta zajmuje się połajankami tych, którzy mają odwagę zapytać w jakiej kondycji jest dzisiejszy Kraśnik, próbuje zdyskredytować ludzi, którzy chcą mu pomóc w sprawach miejskich. To chyba nie tak miało być…

Ma Pan plan wprowadzenia budżetu obywatelskiego w Kraśniku. Skąd taki pomysł i kiedy ma szansę na realizację?

Jarosław Czerw: Kilka tygodni temu zapowiedziałem, że jako stowarzyszenie "Rozwój i Bezpieczeństwo" (wicestarosta Czerw stoi na jego czele - red.) będziemy chcieli stworzyć Obywatelską Strategię Rozwoju miasta Kraśnik. Chcemy zapytać mieszkańców, jakie kierunki rozwoju Kraśnika moglibyśmy zaadaptować w nową perspektywę finansową, czyli w latach 2014-2020. Chcemy, by okres czasowy tej Strategii wyszedł poza jedną kadencję samorządu i wiązał się z nową pomocą unijną.

Chciałbym, aby mieszkańcy powiedzieli, jaki ma być Kraśnik, w jakim kierunku Kraśnik ma iść, jakie inwestycje są tu potrzebne. Chcę, aby mieszkańcy określili czy chcą żeby Kraśnik był tani czy drogi. Generalnie chodzi o wskazanie kierunku rozwoju naszego miasta. To mieszkańcy mają powiedzieć czy chcą ponosić koszty różnego rodzaju nowych zadań czy wolą żeby rozwijać miasto w zrównoważony sposób. Stąd pomysł, aby zapytać o to samych kraśniczan. W ich mądrość nie możemy wątpić.

Jednym z elementów Obywatelskiej Strategii Rozwoju miasta Kraśnik ma być budżet obywatelski. Chcemy zapytać mieszkańców, jakie inwestycje powinny być zrealizowane w przyszłym roku. To oni powinni wypowiedzieć się o tym, co powinno powstać w mieście. Nie jest to żadne novum - budżety obywatelskie są realizowane w różnych miastach w Polsce i uważam, że Kraśnik stać na to, aby taki budżet też stworzyć.

Jak Pan zamierza to zrealizować? Kilka dni temu Pan Michał Mulawa, rzecznik magistratu mówił, że w tym roku jest na to za późno, za rok tak, ale nie teraz.__

Jarosław Czerw:__ Konsultowałem to z ekspertami w tej dziedzinie, z fachowcami, którzy pomagali przy tworzeniu budżetów obywatelskich w Polsce i nie ma tutaj niczego, co powodowałoby że nie można stworzyć takiego budżetu teraz. Wcale nie jest za późno. Nigdy nie jest za późno na to, żeby zapytać czego oczekują mieszkańcy.

Zgadzam się, że jesteśmy już na etapie przygotowania projektu nowego budżetu. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, aby w tym projekcie zabezpieczyć rezerwę inwestycyjną na realizację zadań, które zostaną wskazane przez mieszkańców w ramach budżetu obywatelskiego. Rezerwę, która zostanie przeznaczona na realizację najważniejszych zdaniem mieszkańców zadań w 2014 roku. Byłyby to zadania wskazane przez mieszkańców, np. budowa parkingu, remont chodnika, budowa placu zabaw czy boiska, likwidacja barier architektonicznych czy rozbudowa monitoringu miejskiego. I wiele, wiele innych…

Jak ma przebiegać realizacja budżetu obywatelskiego? - CZYTAJ NA TRZECIEJ STRONIE WYWIADU

Jaka to miałaby być rezerwa? Jaki ma Pan plan?__

Jarosław Czerw:__ Chciałbym, aby była to rezerwa na poziomie 2% ogólnego planu wydatków budżetu, czyli około 2 milionów złotych. Tu nie chodzi o jakieś dodatkowe pieniądze, tylko o ich wydzielenie ze środków na inwestycje, które do tej pory wskazywali urzędnicy i radni. Na ten temat będziemy dyskutować z radnymi, którzy muszą taki pomysł zaakceptować. Ale wydaje mi się, że decyzja co do tego, że to mieszkańcy będą wskazywać zadania realizowane przez miasto, jest słuszna, bo włączamy w to samych kraśniczan. To oni mają decydować o tym, jak ma wyglądać Kraśnik.

Rozmawiał Pan na ten temat z burmistrzem Kraśnika? Albo z radnymi?__

Jarosław Czerw:__ Rozmawiałem na ten temat już z częścią radnych i oni akceptują ten pomysł.

Jak będzie przebiegała realizacja tego pomysłu?__

Jarosław Czerw:__ Sama procedura tego budżetu najpierw polegałaby na wskazaniu przez mieszkańców inwestycji kluczowych dla nich. Byłoby to przeprowadzone w formie składania wniosków. Potem mieszkańcy zdecydowaliby w drodze głosowania, które z inwestycji powinny znaleźć się w budżecie i wreszcie te inwestycje mogłyby być wpisane do budżetu. Mam nadzieję, że odbędzie się to przy współpracy z burmistrzem.

Kiedy konsultacje, a kiedy głosowanie?__

Jarosław Czerw:__ Rozłożymy te działania na jakieś 4 miesiące. Do końca marca 2014 r. zadania powinny być już wpisane do budżetu.

Rozmawiała: Sandra Michalewska

W drugiej części wywiadu z Jarosławem Czerwem przeczytasz m.in. planach dotyczących przyszłorocznych inwestycji drogowych w powiecie kraśnickim, o tym, co stało się z 40 tys. zł, które w tym roku miały być wydane na modernizację al. Tysiąclecia, a także o pomysłach powiatu kraśnickiego związanych z nową perspektywą unijną

od 7 lat
Wideo

Wyniki pierwszej tury wyborów we Francji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto