Kraśnicki amfiteatr wypełnił się po brzegi. Po dłuższym oczekiwaniu i okrzykach "Doda, Doda" wokalistka pojawiła się na scenie. - Zapomnijcie o wszystkim i bawcie się świetnie. Dzisiaj zrobię wam dobrze. Tego koncertu nie zapomnicie na długie lata - oświadczyła wokalistka.
Ubrana w skąpy strój i wysokie szpilki piosenkarka tańczyła w unoszącej się klatce. Potem zapowiedziała "wyuzdaną i zboczoną" piosenkę, której - jak przyznała piosenkarka - "nie puszczają w radio, bo żyjemy w takim dziwnym kraju".
Było kolorowo, przebojowo z mnóstwem efektów pirotechnicznych. Doda zaśpiewała swoje największe hity m.in. "Mam tylko ciebie" czy "Nie daj się". Podczas jednego z utworów wystąpiła na rumaku ze świecącymi skrzydłami.
Mocnym akcentem kończącym koncert było pojawienie się czterech zakapturzonych mężczyzn, którzy wnieśli na scenę trumnę. W niej znalazła się Doda, która przebudziła się właśnie ze snu. Artystka zaśpiewała przebój lat 80.-tych, piosenkę "Venus", po czym ponownie zamknięto ją w trumnie i wyniesiono z estrady.
Jak przystało na Dodę, jej występ w Kraśniku to przede wszystkim profesjonalnie przygotowane show, podczas którego brylowała pewna siebie, seksowna i kontrowersyjna wokalistka. Publiczność bawiła się świetnie. Nie obyło się bez bisów. Koncert był zwieńczeniem tegorocznych obchodów Dni Kraśnika.
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?