Bezdomni rozbili obóz na terenie jednej z posesji przy ul. Granicznej. – Widzieliśmy barakowozy i różne prowizoryczne schronienia, ale czegoś podobnego jeszcze nie. To pierwszy taki przypadek w mieście – dodaje Cholewińska.
Jeszcze kilka dni temu w koczowisku przebywały trzy osoby. Gdy pracownicy MOPS w asyście policji i straży miejskiej pojawili się na miejscu zastali dwóch mężczyzn. – Jeden z nich przebywał w pobliskim pustostanie zasypanym górą śmieci. Nie miał na sobie butów ani nawet skarpet. Jak ustaliliśmy mężczyzna trafił do Kraśnika z Łodzi – opowiada Jerzy Nieć z kraśnickiej Straży Miejskiej. – Z podejrzeniem odmrożeń został odwieziony do szpitala.
Drugi z mężczyzn odmawia pomocy. – Prawnie nie możemy go zmusić ani do leczenia odwykowego ani np. skierować do schroniska. To pewna bezsilność spowodowana przepisami – tłumaczy Elżbieta Cholewińska.
Bezdomni uparcie odmawiają schronienia w ciepłych noclegowniach. Powód? Twierdzą, że panuje tam duży rygor.
- Z pomocy korzystają ci, którym nie jest obojętny własny los - przyznaje Małgorzata Delekta, pracownica Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej.
Kraśnicka straż miejska zapewnia, że codziennie monitoruje miejsca przebywania osób bezdomnych w mieście. - W całej Polsce coraz liczniejsze są przypadki śmierci z wychłodzenia. W trosce o potrzebujących prosimy o zgłaszanie informacji o bezdomnych czy mieszkających w nieogrzewanych domkach w ogródkach działkowych do dyżurnego straży - przypomina Michał Mulawa, rzecznik prasowy kraśnickiego Urzędu Miasta.
Giganci zatruwają świat
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?