Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wywiad z Krzysztofem Łachem, nowym prezesem Stali Kraśnik

Sandra Michalewska
Krzysztof Łach, nowy prezes Stali Kraśnik.
Krzysztof Łach, nowy prezes Stali Kraśnik. fot. Sandra Michalewska
O priorytety, zaległe wypłaty wobec piłkarzy, ocenę sytuacji w klubie pod wodzą Artura Rydzewskiego oraz potencjalnych kandydatów do objęcia stanowiska trenera "niebiesko-żółtych" zapytaliśmy Krzysztofa Łacha, nowego prezesa Stali Kraśnik.

Sandra Michalewska: Zdążył się Pan już zapoznać z zespołem?__

Krzysztof Łach, prezes Stali Kraśnik: Tak, rozmawiałem krótko z pierwszym zespołem przed meczem z Unią Nowa Sarzyna. Krótko, ale rzeczowo. Oczywiście w najbliższym czasie będę chciał się spotkać z wszystkimi zawodnikami i działaczami, a także z kibicami i sympatykami. Chciałbym wprowadzić troszkę spokoju, uwolnić głowy zawodników od myślenia o sprawach innych niż tylko o wyniku sportowym. Reszta jest sprawą zarządu klubu i nie widzę innej możliwości jak tylko wywiązanie się ze wszystkich zobowiązań.

Jakie będą Pana pierwsze kroki jako prezesa?__

Jakoś nie lubię słowa „prezes” w odniesieniu do zarządzania klubem takim jak Stal, ale cóż, muszę nauczyć się z tym żyć przez jakiś czas. Nie możemy jednak nie dostrzegać, że już dawno przestaliśmy być potęga sportową w regionie, podzieliliśmy los takich znanych firm jak Motor, Lublinianka, Avia czy Wisła Puławy. Skończył się mecenat możnych, bogatych kiedyś zakładów pracy i wiele innych małomiasteczkowych czy wręcz gminnych drużyn prezentuje podobny poziom. Stal stała się praktycznie „klubikiem”, stowarzyszeniem monosekcyjnym, o niejasnych celach. W zapomnienie poszły takie dyscypliny jak pływanie, lekka atletyka, zapasy czy siatkówka. Pozostała tylko dumna nazwa STAL do której bardzo przywiązani są mieszkańcy Kraśnika. Mam jednak nadzieję, że poprzez nasze działania zdołamy jej przywrócić chociaż trochę dawnego blasku i kiedyś słowo prezes będzie bardziej adekwatne w stosunku do organizacyjnego i sportowego poziomu naszego klubu.

A moje pierwsze kroki... Cóż trzeba zrobić bilans otwarcia, porozmawiać z komisją rewizyjną, przeanalizować mocne i słabe strony, zwołać konsylium i wypisać receptę. Nie ulega wątpliwości, że uregulowanie spraw finansowych zdominuje pierwsze działania zarządu. Musimy jakoś dokończyć rundę wiosenną. Następnie zajmiemy się odbudowaniem wiarygodności klubu, jego popularności w środowisku, pozyskaniem sponsorów. W oparciu o przewidywany budżet wyznaczymy cele, stworzymy plan i będziemy go cierpliwie i konsekwentnie realizować. Nie boje się tego co przede mną, martwię się o to, co było...

Pewna wygrana Stali Kraśnik z Unią Nowa Sarzyna ZDJĘCIA

Czy ma Pan jakieś doświadczenie w prowadzeniu klubu sportowego?__

W latach 90.-tych poprzedniego stulecia byłem prezesem powołanego spontanicznie przez grupę przyjaciół i dawnych piłkarzy, klubu sportowego „Koło” w Kraśniku. Chwilowe uniesienia i miłość do piłki nożnej zaowocowały 4-letnią działalnością klubu, którą zakończyły przepisy OZPN, nakładające obowiązek posiadania drużyny juniorów zespołom występującym w „A” klasie. Wspomnę tylko, że finansując się z budżetów domowych pokonaliśmy klasy rozgrywkowe „C” i „B” uzyskując awans do „A” klasy. Dodam, że jestem absolwentem Bialskiej AWF, ukończyłem specjalizację z piłki nożnej oraz napisałem pracę magisterską również z piłki nożnej pod kierunkiem dr hab. Józefa Bergera, a jej fragmenty były prezentowane w materiałach szkoleniowych magazynu „Piłka nożna”.

Czy zapoznał się Pan już z kondycją finansową klubu?__

Sytuacje finansową klubu znam z relacji sekretarza oraz działaczy. We wtorek mamy zaplanowane spotkanie. Muszą przemówić dokumenty.

Tomasz Jasik zrezygnował z prowadzenia Stali Kraśnik

Jaką ma Pan wizję funkcjonowania klubu? Co trzeba zmienić, by Stal w końcu wyszła na prostą?

Wizji jeszcze żadnych nie miałem (śmiech). Traktuje tę nominację w sposób bardzo pragmatyczny. Z pewnością muszę przekonać środowisko, że warto wyznaczyć sobie główny cel do którego będziemy zmierzać. Celem nie może być zaspokojenie czyjegoś ego, ani prezesa, ani działaczy, trenerów czy kibiców. To powinna być dobrze wykonana praca na rzecz środowiska, która przełoży się automatycznie na wynik sportowy.

Uważam, że dla takiego małego klubu jak Stal, utrzymującego się zasadniczo z dotacji Urzędu Miasta głównym celem powinno być szkolenie i wychowanie młodzieży. Ja wiem, że zawodnicy 17, 18 czy 19-letni to już może być materiał nawet na reprezentantów kraju. Może być, jeśli trenerzy, wychowawcy, rodzice czy środowisko nie poprzewracają im w głowach. Dlatego tak ważna jest praca wychowawcza, o której zupełnie zapomniano. I nie tylko działalność klubu powinna zmierzać do określonego celu, podobnie powinno być z zawodnikami.

Powinniśmy pomóc im wyznaczyć cele ich osobistej kariery sportowej, rozpalać w nich entuzjazm i wiarę w możliwość osiągnięcia sportowego sukcesu na miarę ich marzeń. Wielcy piłkarze często rodzili się w małych miasteczkach i mieli po prostu szczęście, że napotkali na swojej drodze mądrych trenerów i wychowawców. Uważam, że trzeba siać, żeby za kilka lat zebrać swoje plony. Trzeba inwestować w młodzież, inaczej zawsze będziemy żyli od pierwszego do pierwszego, bez nadziei na przyszłość

Jakie są Pana priorytety na tym stanowisku?__

Priorytetem będzie ustabilizowanie finansów i zdyscyplinowane poruszanie się w obrębie ustalonych zasad, gwarantujących realizacje wszystkich zobowiązań. Dopiero kiedy przestaniemy się chwiać, przyjdzie czas na budowanie nowej strategii i realizacje celów takich jak szkolenie, pozyskanie stałej siedziby klubu, integracja ze środowiskiem i inne.

Na Walnym Zgromadzeniu Członków Stali wiceburmistrz Stawiarski podkreślił, że klub może liczyć na dotację od miasta maksymalnie w kwocie 150-200 tys. zł rocznie. Uważa Pan, że władze powinny lepiej wspierać klub z 60-letnią historią występujący w III-ligowych rozgrywkach?

200 tys rocznie to sporo pieniędzy, biorąc pod uwagę fakt, że na garnuszku miasta jest jeszcze wiele innych klubów i stowarzyszeń, których osiągnięcia są naprawdę imponujące. Wspomnę chociażby o pływakach, zapaśnikach czy Kraśnickiej Akademii TAEKWON-DO. Zawodnicy tych klubów każdego roku uczestniczą w mistrzostwach kraju, w mistrzostwach i pucharze świata. Jeżeli i my postaramy się o wysoki poziom sportowy, o większą popularność w środowisku, pokażemy że potrafimy szkolić i wychowywać zawodników, którzy reprezentują nie tylko miasto, ale i kraj, to jestem pewien, że będziemy mogli liczyć na większe wsparcie.

Dzisiaj znikąd nie dostaniemy pieniędzy na ładne oczy, musimy pokazać, że mamy realny plan, że mamy osiągnięcia i że warto w nas inwestować. To chyba oczywiste.

Co zamierza Pan zrobić, by zapewnić klubowi stabilizację finansową?__

Stabilizacja klubu to rozsądne gospodarowanie środkami, które udało się pozyskać. Jakie by one nie były. Największe pieniądze jej nie zagwarantują, jeśli nie będziemy ich wydawać tak, jak to robi każdy z nas w swoich prywatnych budżetach. Jeżeli nas na coś nie będzie stać, będziemy musieli to sobie odpuścić. Kryzys nie jest zjawiskiem nowym i wszyscy przywykliśmy do racjonalnego gospodarowania pieniędzmi zwłaszcza tymi, które od kogoś otrzymujemy.

Będziemy zatem prowadzić szeroko zakrojone działania w celu pozyskiwania sponsorów, środków z funduszy zewnętrznych w programach młodzieżowych, nie bez znaczenia będą składki członków wspierających, pochodzących ze sprzedaży biletów i inne, umacniając przekonanie, że jesteśmy gospodarni, oszczędni i odpowiedzialni.

Drużyna nie ma trenera. Tymczasowo jego obowiązki pełni Daniel Szewc, który nie tylko jest grającym szkoleniowcem, ale także prowadzi zespół rezerw. Kiedy można się spodziewać nowego trenera? Czy ma Pan już grono jakichś kandydatów? Kto to jest? Czy to ktoś z regionu czy spoza?__

Daniel Szewc na szczęście doskonale sobie radzi jak na razie i chyba w ten sposób dokończymy rundę wiosenną. Później zdecydujemy co dalej w oparciu o zamierzenia i możliwości klubu. Na walnym zebraniu nie brakowało opinii, że w naszym własnym środowisku piłkarskim z powodzeniem można znaleźć odpowiednie osoby na to stanowisko. Ja tez tak uważam, ale jak wspomniałem będzie to jeszcze przedmiotem rozważań zarządu klubu.

Piłkarze skarżą się na brak wypłat. Zaległości sięgają października ubiegłego roku. Kiedy zawodnicy dostaną pieniądze? Jak zamierza Pan pozyskać na to środki?__

W sprawie wypłat zaległych wynagrodzeń dla piłkarzy mogę powiedzieć tylko tyle, że na pewno klub wywiąże się z zawartych zobowiązań. Żeby jednak tak się stało potrzebne jest przedstawienie sprawozdania komisji rewizyjnej. Jest to warunek otrzymania następnej kwoty z dotacji przyznanej przez UM. Ja uczynię wszystko, żeby nastąpiło to jak najszybciej.

Jak Pan oceni sytuację w klubie za rządów swojego poprzednika?__

Nie oceniam tej sytuacji w sposób jednoznaczny. Stal grała dość dobrze, czasem może brakowało trochę szczęścia. Pracował zarząd, przekazywane były pieniądze. Nie wiem co się stało, w którym momencie nastąpiła utrata zaufania do prezesa. Nie będę się mądrzył. Może jak zapoznam się z wersjami obu stron, przejrzę dokumenty, wyrobię sobie na to swój pogląd. Tak będzie sprawiedliwie.

Czy w dłuższej perspektywie Stal Kraśnik stać na III ligę?

Cóż... Parcie na ligę wyższą niż to wynika z naturalnych możliwości klubu nigdy nie skończyło się dobrze. To chwilowe niesienia i pieniądze wyrzucone w błoto. Niebezpieczne są wybujałe ambicje i oczekiwania niemające pokrycia w staraniach, szkoleniu, w codziennej mozolnej pracy trenerów, zawodników i działaczy. Jeśli wszystko sensownie poukładamy, zbudujemy drużynę z własnych zawodników, jej zaplecze, to jak najbardziej Kraśnik będzie to stać. Problemem może się okazać perspektywa życia w mieście o tak ograniczonej możliwości zatrudnienia, dostępie do kultury i zupełnie naturalna chęć ucieczki młodych ludzi w środowiska wielkomiejskie stwarzające niewspółmiernie większe szanse, ale to już zupełnie inna historia.


Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Luźny serwis - Z przymrużeniem oka
Lubelski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto