Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybory w Kraśniku nieważne? Sąd jeszcze nie rozstrzygnął

Aleksandra Dunajska
Mirosław Włodarczyk (z lewej) i Piotr Janczarek.
Mirosław Włodarczyk (z lewej) i Piotr Janczarek. archiwum
Sąd Okręgowy w Lublinie po raz kolejny rozpatrywał w czwartek protest wyborczy złożony przez pełnomocniczkę Piotra Janczarka, kandydata w ostatnich wyborach na burmistrza Kraśnika. Rozstrzygnięcie nie zapadło.

Janczarek przegrał wybory w drugiej turze z Mirosławem Włodarczykiem. Przewaga zwycięzcy wynosiła zaledwie 27 głosów. Zdaniem Janczarka i jego sztabu wybory powinny być unieważnione. Jednym z zarzutów jest pominięcie 37 osób uprawnionych do głosowania w tzw. odrębnych obwodach głosowania utworzonych w szpitalu przy ul. Chopina. Nieprawidłowości miały dotyczyć także prac komisji i sposobu liczenia głosów. Ponadto w jednym z obwodów w rejestrze wyborców miano umieścić osobę zmarłą, a w innym - nie legitymować wyborców, którym wydawano karty do głosowania.

W czwartek sąd przesłuchał kolejnych świadków, zgłoszonych przez stronę Mirosława Włodarczyka: członków obwodowych komisji wyborczych i mężów zaufania z ramienia PiS. W większości byli to pracownicy kraśnickiego ratusza lub podległych mu spółek. Wszyscy twierdzili, że ani podczas wyborów, ani podczas liczenia głosów nie zauważyli żadnych nieprawidłowości.

- W przypadku głosów nieważnych każdy z członków komisji oceniał, czy na pewno można je za takie uznać - relacjonowała jedna z nich, pracownica Kraśnickiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji. Mąż zaufania z komisji nr 2 przekonywał, że w jego lokalu nie sugerowano osobom starszym i niepełnosprawnym jak mają głosować. A mąż zaufania z komisji nr 7 i p.o.
dyrektora Kraśnickiego Ośrodka Edukacji i Nauki podkreślała, że nikt z komisji nie zgłaszał zastrzeżeń do protokołu z głosowania.

Świadkowie przyznawali też, że kiedy dowiedzieli się o proteście wyborczym, złożyli oświadczenia, w których zaprzeczali wystąpieniu nieprawidłowości w "swoich" lokalach. Odnosili się przy tym do konkretnych zarzutów stawianych danej komisji. Pełnomocnik sztabu Piotra Janczarka dopytywał, skąd mieli o nich wiedzę, skoro nie znali dokładnie treści protestu wyborczego.

Część świadków zasłaniała się niepamięcią. Jeden z mężów zaufania poinformował, że informacje miał od Tomasza Barszcza, radcy kraśnickiego magistratu. Mąż zaufania PiS z komisji nr 5: - Napisałam odnośnie zmarłych w rejestrze wyborców bo o tym wiedziałam, że to nieprawda. - Pracuję w spółce miejskiej, trudno było nie wiedzieć o o proteście, o którym mówiło całe miasto, także o konkretnych zarzutach - podkreślał inny świadek. Kolejna rozprawa - w połowie kwietnia.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto