Włodawa. Nie widać końca w sporze o pomnik. Wandale zdewastowali monument

Temat likwidacji, czy zmiany lokalizacji pomnika „walk i męczeństwa wojsk polskich i sowieckich” ożywił się wraz z agresją Rosji na Ukrainę. Jak informowaliśmy na początku kwietnia br., zdania mieszkańców są podzielone, a radni z Włodawy angażując się w sprawę, obwiesili pomnik plakatami o treści "Wstyd i hańba dla Włodawy".

Radykalny krok działaczy nie spodobał się burmistrzowi miasta, Wiesławowi Muszyńskiemu, który zaapelował o likwidacje hańbiących "ozdób" zawieszonych na monumencie. Tak też się stało.

Sobotnim porankiem oczom mieszkańców przechodzących obok monumentu ukazał się gorszący widok. Ktoś czerwoną farbą namalował znaki i napisy na całym pomniku. Zdjęcia aktualnego stanu pokazał na swoim profilu burmistrz Włodawy.

– Dzisiaj rano (9 kwietnia - przyp. red.) pomnik wygląda już tak. Przed tym właśnie przestrzegałem w poprzednim swoim poście. Oczywiście składam wniosek do prokuratury za niszczenie mienia publicznego. Czy komuś podoba się ten pomnik, czy nie, stanowi on póki co miejsce pamięci. Nie wolno w taki sposób postępować – napisał Muszyński.

W związku z konfliktem burmistrza i radnych, na których czele stoi Mariusz Zańko – Sekretarz Gminy Kodeń i Radny Powiatu Włodawskiego, mieszkańcy zastanawiają się kto dokonał tego aktu wandalizmu.

– Czyżby sprawca podpisał się pierwszą literą nazwiska? – komentuje jeden z mieszkańców, odnosząc się do znaku w kształcie litery "Z", który pojawił się namalowany czerwoną farbą na pomniku. Na zarzuty odpowiedział radny.

– Zdecydowanie nie popieram takich akcji i je potępiam. Uważam, że sprawa ta powinna być zgłoszona do prokuratury i rozstrzygnięta przez sąd. Jednocześnie jest mi ogromnie przykro z powodu faktu pojawiania się komentarzy sugerujących, iż mam cokolwiek wspólnego z tym aktem wandalizmu. Rozumiem, że ten temat może wzbudzać i jak widząc wzbudza silne emocje wśród wielu mieszkańców, nie jest to jednak powód, aby bezpodstawnie posuwać się do zniesławiania oraz naruszania dóbr osobistych moich, oraz mojej rodziny. Smutnym jest fakt cichego przyzwolenia na tego typu zachowanie – pisze Zańko.