Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Utrwalona czułość. „Ukryte matki” i krnąbrne bobasy na starych fotografiach

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Takie zdjęcia można kupić na targach staroci. Niestety, osoby na nich uwiecznione są zwykle anonimowe
Takie zdjęcia można kupić na targach staroci. Niestety, osoby na nich uwiecznione są zwykle anonimowe ze zbiorów autora
Trudno oprzeć się ich urokowi. Fotografie dzieci z XIX i początku XX wieku są jak wehikuł czasu. Przenoszą także dawne emocje i... czułość, która przeminęła wraz z ludźmi utrwalonymi na zdjęciach. Takie piękne fotografie możemy znaleźć w rodzinnych zbiorach, w książkach i albumach fotograficznych, ale także np. kupić na targach staroci. Czasami kosztują zaledwie kilka złotych. Są ważne. Opowiadają o przemijalności i ulotności naszego świata.

Osoby starsze potrafiły wytrwać „na sztywno” długi czas przed aparatem fotograficznym. W końcu celem było utrwalenie swojego wizerunku dla potomności. Dzieci jednak wierciły się, płakały, uciekały. To niektórych fotografów przyprawiało niemal o chorobę nerwową. Często w takich warunkach w ogóle rezygnowano ze zdjęć. Bywałe też inaczej. Czasami, gdy wydawało się, że dzieci przed obiektywem były w miarę spokojne, na fotografii ich twarze wychodziły rozmazane, niewyraźne. Dlatego chwytano się rożnych sposobów.

Paski, gniazdka i podpórki

Jakich? Dzieci były przypinane do foteli paskami (widać to jednym ze zdjęć prezentowanych obok), zaczepami i specjalnymi sprężynowymi „uchwytami korpusu” lub po prostu wpychane „na sztywno” pomiędzy twarde poduszki. Czasami dokładano do tego specjalne podpórki do dziecięcych główek, aby... obraz ustabilizować.

Bywało, że opiekunowie musieli swoich milusińskich w ukryciu przytrzymywać zza przeróżnych konstrukcji stawianych w fotograficznym atelier. Stąd na zdjęciach często widzimy jakieś dziwne, tajemnicze „pagórki” okryte suknem, wzorzystymi materiałami czy kożuchami. Na niektórych widać też całe ludzkie postacie okryte ciemną materią (także widać to na jednej z fotografii). Czasami były to matki lub inni członkowie rodzin lub np. służący.

Czasami maluchy usadzani np. w specjalnych gniazdkach. Można się domyślać, że pod spodem takich „rozwiązań” krył się jeden z rodziców, lub częściej – służąca lub mamka (w tamtych czasach na zdjęcia mogli sobie pozwolić jedynie najbogatsi).

Mokre korki i głosy ptaków

Niełatwo było także spowodować, żeby maluch patrzył przez długi czas w jedno miejsce. Na to też były sposoby. Puszczano zatem pozytywki i poruszano kolorowymi skrawkami materiału. Takie zdjęcia nie było jednak łatwo wykonać. Podejmowali się tego pod koniec XIX wieku jedynie najlepsi fotografowie (niektórzy specjalizowali się tylko w uwiecznianiu małych dzieci). Musieli mieć oni nie tylko ogromne umiejętności, ale także nieprzebrane pokłady cierpliwości. Potrzebna była także ogromna pomysłowość.

Sprawdzonym sposobem było obracanie w butelce mokrym korkiem (wysoki dźwięk przykuwał uwagę bobasów), odpalanie zimnych ogni, pokazywanie mechanicznych zabawek lub głośne naśladowanie głosów zwierząt i ptaków. Dodatkowe trudności pojawiały się, gdy trzeba było sfotografować jednocześnie kilkoro małych dzieci. Nic dziwnego, że czasami takie zdjęcia trzeba było powtarzać w nieskończoność. Im bardziej fotograf był jednak pomysłowy, tym miał lepsze efekty i więcej pieniędzy w kasie.

Anonimowe dzieci

Dzisiaj takie stare zdjęcia ogląda się z wielką przyjemnością. Mają one także duże wzięcie wśród kolekcjonerów (zwykle fotografie dzieci są droższe od innych). Chodzi zwykle o fotografie wykonane w XIX i początku XX wieku, ale podobają się także młodsze. Niestety, wiele archiwalnych zdjęć, które można kupić na targach staroci czy na różnych portalach internetowych jest anonimowa. Często nie znamy też kontekstów zostały wykonane. Prawie zawsze może jednak zachwycać czułość jaka z nich przebija: pomimo upływu dziesiątek lat.

(zdjęcia ze zbiorów autora)

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiał oryginalny: Utrwalona czułość. „Ukryte matki” i krnąbrne bobasy na starych fotografiach - Kurier Lubelski

Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto