Do źródełka z tzw. żywą wodą od św. Jana nie jest trudno trafić. Przy okolicznych drogach ustawiono specjalne drogowskazy. Trzeba jednak znaleźć właściwą, polną drogę, która między rozległymi łąkami i polami prowadzi do miejsca, gdzie, jak usłyszeliśmy, „mieszka św. Jan”. Jego „dom” to niewielka kapliczka. Obok niej ustawiono kilka krzyży, tablic informacyjnych oraz położono drewniane kładki.
Figura nie wiadomo skąd
Miejscowi zapewniają, że woda przy kapliczce w Stawie Ujazdowskim Kolonii ma cudowne właściwości. Okoliczni rolnicy „od zawsze” leczyli się tutaj m.in. z reumatyzmu. Dlatego woda nazywana jest gośćcową, bo pomaga podobno na tzw. gościec stawowy, oraz dolegliwości skórne. Jeszcze przed II wojną światową do tego miejsca przyjeżdżały tłumy wiernych. Wielu podobno zostało uleczonych.
Jednak historia tego miejsca jest dłuższa. Jeszcze w 1915 r. Paweł Winiarczyk oraz jego syn Maciej wybudowali przy źródle (na zlecenie miejscowego dziedzica), niewielką drewnianą kapliczkę. Ustawiono w niej figurę św. Jana o wysokości ok. 1 metra. Według legendy przypłynęła ona do tego miejsca „nie wiadomo skąd” jednym z okolicznych strumyków.
Obok pojawiła się też skarbonka, do której wierni wrzucali pieniądze, potem pili wodę ze źródła, a następnie w zaroślach porzucali swoje chustki, koszule czy inne części garderoby. Dlaczego? Bo wierzyli, że wraz z nimi zostawiają św. Janowi swoje choroby („a on już dobrze wiedział co z nimi zrobić”). Jak wspominają miejscowi, co miesiąc przyjeżdżał potem szmaciarz i zbierał kilka worków ubrań.
W 1935 r. potężny, wierzbowy konar spadł na kapliczkę i ją zniszczył. Przez ponad 60 lat nikt jej nie odbudował. Dopiero pod koniec ubiegłego stulecia zrobił to Mieczysław Krawczyk, jeden z okolicznych gospodarzy. Jak opowiadają miejscowi, źródło zaczęło bić wówczas z nową siłą. Poczytano to za znak od Pana Boga. W kapliczce zawieszono obraz, który przedstawia chrzest św. Jana nad rzeką Jordan. Na obrazie obok postaci świętego przedstawiono nowy kościół p.w. świętego Jana Chrzciciela w Stawie Noakowskim. Jakiś czas temu kapliczkę ponownie przebudowano. Teraz jest ona obszerniejsza, murowana.
Wiara czyni cuda
Jak mówią okoliczni mieszkańcy „nie zawsze wszystko jest tak samo”. O co chodzi? Według różnych przekazów woda ze źródła bijącego przy kapliczce największą moc ma tuż przed wschodem i o zachodzie słońca. To wtedy trzeba ją pić. A zdecydowanie największą siłę posiada 24 czerwca, w dzień św. Jana oraz w Wielki Piątek, w Wielką Niedzielę oraz 29 sierpnia (według tradycji wtedy św. Jan dokonał żywota). To w te dni dochodziło do największej ilości uzdrowień.
Wybraliśmy się w okolice owej kapliczki w Wielki Piątek (15 kwietnia), tuż przed zachodem słońca. Nie spotkaliśmy tam jednak turystów i pątników. Na pobliskich drzewach nie zauważyliśmy także porzuconych ubrań ozdrowieńców. Czy zatem wiara w moc „żywej wody” ze Stawu Ujazdowskiego Kolonii ustała?
- Wiara czyni cuda, w kapliczce i źródle nic się nie zmieniło, ale ludzie są chyba teraz mniejszej wiary niż kiedyś. Nawet w Wielki Piątek. Ot, co – tłumaczyła starsza kobieta, którą spotkaliśmy przy drodze w okolicach Stawu Ujazdowskiego Kolonii (wędrowała piechotą do pobliskiego kościoła).
- Przychodzą, przychodzą. Tylko ubrań nie zostawiają – uspokajał natomiast jeden z gospodarzy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?