Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sylwester zbliża się wielkimi krokami, jednak na mieszkańców czekają ograniczenia. Czy w tym roku wystrzałów nie będzie tak dużo?

Adrianna Romanek
Adrianna Romanek
Zbliża się sylwester i wkrótce na ulicach i przed domami w ruch pójdą petardy, race i inne materiały pirotechniczne. Są tacy, którzy zaczną strzelać dużo wcześniej, nie przejmując się formalnym zakazem. Strażacy i lekarze apelują o rozwagę i zachowanie ostrożności podczas tego typu zabaw, bo zdarza się, że kończą się one obrażeniami ciała albo pożarem.

Wojewoda lubelski wydał już rozporządzenie o ograniczeniu używania wyrobów pirotechnicznych na terenie całego województwa. Zakaz obowiązuje w miejscach publicznych od 24 grudnia do 31 stycznia 2022 r. Wyjątek stanowi sylwester oraz Nowy Rok. "Rozporządzenie wydane zostało w celu ochrony życia, zdrowia i mienia osób oraz zapewnienia porządku, spokoju i bezpieczeństwa publicznego" – czytamy w treści rozporządzenia. Strzelać będzie można tylko w ciągu dwóch dni - 31 grudnia oraz 1 stycznia.

Jak poinformował nas Andrzej Szacoń, oficer prasowy Straży Pożarnej w Lublinie, w ostatnich latach strażacy odnotowali 13 zdarzeń związanych z nieprawidłowym użytkowaniem materiałów pirotechnicznych.

- Pamiętam, jak w sylwestra w 2019/2020 r. otrzymaliśmy zgłoszenie o dwóch pożarach domów. Petarda poleciała nie tam, gdzie powinna. Doszło wtedy do pożaru poddasza, oba incydenty miały miejsce zaraz po północy – informuje Szacoń. Dodaje, że 90 proc. tego typu zdarzeń dotyczy nocy sylwestrowej.

Artykuły pirotechniczne nieprawidłowo stosowane mogą zranić nie tylko użytkownika, ale także osoby znajdujące się w pobliżu. Prof. Robert Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1 informuje, że każdego roku zgłasza się do szpitala kilkanaście ofiar sylwestrowych zabaw fajerwerkami. Zazwyczaj podczas odpalania pochylają się nad nimi i w tym czasie następuje niekontrolowana eksplozja. W takich sytuacjach najbardziej narażona jest twarz i oczy.

- Najczęstsze urazy to oparzenia, urazy mechaniczne, zranienia, stłuczenia oraz w najgorszych przypadkach wniknięcie ciała obcego do gałki ocznej. To bardzo niebezpieczne sytuacje i zazwyczaj dotyczą młodych osób - dodaje prof. Rejdak. - Zdarza się także, że dorosłym towarzyszą dzieci, które przyglądają się odpalaniu petard i to one stają się ofiarami. Takie urazy są bardzo tragiczne w skutkach.

Lekarze dodają, że najlepiej byłoby całkowicie zrezygnować z tego typu zabaw. A to najbardziej ucieszyłoby zwierzęta domowe, bo wiele z nich panicznie boi się wystrzałów petard i rac.

- Warto pamiętać, że w takich sytuacjach należy umożliwić zwierzakowi schronienie w miejscu, w którym czuje się bezpiecznie. Wieczorny spacer zaplanować w takich godzinach, by wystrzałów nie było jeszcze tak wiele oraz zabezpieczyć pupila, aby w stresującej sytuacji nie mógł nam uciec. W skrajnych przypadkach paniki u czworonoga należy zgłosić się do lekarza weterynarii po odpowiednie środki uspokajające – radzi Dariusz Ornal, zoopsycholog oraz trener psów w Schronisku dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie.

Przypominamy, że naruszenia zakazu używania wyrobów pirotechnicznych na terenie województwa poza dwoma wyznaczonymi dniami, podlegają karze grzywny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Sylwester zbliża się wielkimi krokami, jednak na mieszkańców czekają ograniczenia. Czy w tym roku wystrzałów nie będzie tak dużo? - Kurier Lubelski

Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto