Spór prawników z radnym w Kraśniku. Mecenas Cioch: Nie brałem łapówek. To pomówienie

Spór prawników: dr Pawła Ciocha i Ireneusza Jacha z radnym miejskim Mariuszem Deptą dotyczy interpelacji złożonej przez radnego na jednej z sesji Rady Miasta w Kraśniku. - ... słyszy się, że jest coraz więcej spraw przegranych przez miasto i zastanawiam się, czy ktoś na tym nie robi - prosto mówiąc - kasy. Bo tak, najpierw doradza burmistrzowi co generuje koszty dla miasta, następnie potem przegrywa proces, a może on jeszcze w tym momencie zarabia pieniądze przegrywając ten proces - mówił Mariusz Depta. - Jak to się dzieje, czy tutaj poza tymi odszkodowaniami nie są jeszcze generowane inne środki, o których się nie mówi? - dopytywał dalej.

Prawnicy poczuli się pomówieni i skierowali sprawę do sądu. W piątek zeznania w sprawie złożył mecenas dr Paweł Cioch. - Ta wypowiedź [interpelacja radnego Depty] naraziła mnie na poniżenie, podważenie mojej wiarygodności jako radcy, ale obraziła mnie też w kontekście mojej pracy na KUL, jako nauczyciela akademickiego. Spotkałem się z pytaniami na Wydziale Prawa typu "co Wy tam robicie w tym Kraśniku? Jakie sprawy przegrywacie?" - mówił dr Cioch.

Paweł Cioch dodał, że nie może sobie pozwolić na tego typu stwierdzenia. - Nasza reputacja i renoma naszych kancelarii zostały nadszarpnięte. Moja kancelaria obsługuje nie tylko UM w Kraśniku, ale także przedsiębiorców i osoby fizyczne. Nie mogę sobie pozwolić na tego typu insynuacje bez konsekwencji, bo naraża mnie to na utratę klientów - mówił. - To bardzo niekomfortowa sytuacja, aby prawnik musiał się tłumaczyć, że nie bierze łapówek od drugiej strony.

Mecenasowi chodziło o słowa "a może on jeszcze w tym momencie zarabia pieniądze przegrywając ten proces". - Moja interpretacja jest taka, jak innych osób, od których to słyszę, że chodzi o łapówki, bo co innego moglibyśmy brać? - tłumaczył dr Cioch.

Wyjaśnienie złożył radny, który odniósł się do słów wypowiedzianych na wcześniejszej rozprawie przez mec. Jacha dotyczących stanowiska radnych broniącego Mariusza Deptę. - Nie brałem żadnego udziału przy redagowaniu pisma i nie powstało ono z mojej inicjatywy. Za nikim nie chodziłem, aby podpisał się pod tym stanowiskiem.

Na kolejnej rozprawie sąd przesłucha przewodniczącego RM Zbigniewa Marcinkowskiego i radnego miejskiego Piotra Iwana.