Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Problemy z nocną opieką lekarską w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Pacjent: „Odesłano mnie na SOR"

DUN
Łukasz Kaczanowski/archiwum
Pan Patryk w weekend potrzebował porady lekarskiej. Zgłosił się do punktu nocnej i świątecznej opieki przy al. Kraśnickiej ale, jak twierdzi, odesłano go na SOR. Dyrektor szpitala przy al. Kraśnickiej zapewnia, że pomoc w punkcie dostanie każdy. - Ale organizujemy go na nowo, więc mogą jeszcze wystąpić jakieś niedoskonałości – mówi.

Pan Patryk mieszka na stałe w Gdańsku. W Lublinie spędza wakacje. W weekend źle się poczuł. Bolało go gardło, miał objawy, jakby "łapało" go przeziębienie. Pojechał do punktu nocnej i świątecznej opieki lekarskiej działającego przy szpitalu na al. Kraśnickiej.

- Na miejscu uzyskałem informację, ze nie ma lekarza dyżurnego i żebym w takiej sytuacji udał się do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego – opowiada mężczyzna. I dodaje: - Zdziwiłem się, bo przecież tyle się mówi, że SOR jest przeznaczony dla ciężkich, nagłych przypadków, że nie powinno się tam jeździć ze wszystkim, żeby nie blokować miejsca potrzebującym najpilniejszej pomocy – dodaje.

Punkt przy al. Kraśnickiej do końca lipca był prowadzony przez zewnętrzny podmiot - NZOZ LunaMed. Piotr Matej, dyrektor szpitala przy Kraśnickiej przyznaje, że dostawał skargi na sposób jego działania, więc od 1 sierpnia punkt prowadzi sam szpital.

- Na nowo organizujemy jego pracę, więc pewne elementy mogą jeszcze nie funkcjonować wystarczająco dobrze. Nie ma jednak takiej możliwości, żeby nie było tam lekarza. Musiało dojść do nieporozumienia – zapewnia dyr. Matej.

Lubelski oddział NFZ nie dostał skargi od pacjenta z Gdańska. Wcześniej w sprawie działania punktu przy al. Kraśnickiej pacjenci pisali do Funduszu dwa razy. - W 2021 wpłynęły dwie skargi. Żadna nie dotyczyła jednak odmowy udzielenia świadczenia osobie dorosłej – informuje Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka prasowa lubelskiego oddziału wojewódzkiego NFZ.

W czerwcu opisywaliśmy sytuację pani Justyny, która próbowała przy al. Kraśnickiej uzyskać pomoc dla 11-miesięcznego dziecka. Jak relacjonowała – odesłano ją do lekarza rodzinnego, ostatecznie pomoc znalazła na SOR szpitala dziecięcego.

- Skarga wniesiona przez panią Justynę została uznana za zasadną, dlatego zobowiązaliśmy szpital do realizacji świadczeń zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa – tłumaczy Małgorzata Bartoszek.

Pisała też do nas mama chłopca, której nie przyjęto w punkcie przy al. Kraśnickiej informując, że nie ma tam pediatry. Jak jednak informował wówczas NFZ, we wszystkich trzech punktach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w Lublinie powinien być lekarz dziecięcy.

Piotr Matej zapewnia, że stara się, żeby punkt przy jego szpitalu działał teraz lepiej. - Jesteśmy na starcie i przyjmę każdą uwagę, także krytyczną, odnoście jego funkcjonowania – zaznacza.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubelskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto