Nasza czytelniczka pracowała w sklepie z wyposażeniem wnętrz. Z powodu pandemii i lockdownu straciła pracę. Wówczas postanowiła skorzystać z tarczy antykryzysowej. W styczniu i lutym złożyła wnioski o świadczenie postojowe.
- Z racji, że proces złożenia dokumentów był bardzo skomplikowany zasięgnęliśmy z partnerem pomocy na infolinii Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Dzwoniliśmy kilkukrotnie, ponieważ pojawiały się nowe wątpliwości – mówi mieszkanka Lublina.
Po kilku telefonach czytelniczka usłyszała, że warto złożyć dokumenty. - Nic nie stracicie - miała stwierdzić urzędniczka. Wniosek został złożony przez internet i zaakceptowany. Pieniądze szybko trafiły na konto. W sumie chodzi o ponad 4000 zł wypłaconych w styczniu i lutym.
- To była naprawdę ulga w ciężkim czasie. I tu następuje koniec dobrych informacji – przyznaje czytelniczka. W czerwcu dostała list, w którym ZUS informuje o wszczęciu postępowania wyjaśniającego. Instytucja domaga się zwrotu pieniędzy wraz z odsetkami.
Przyczyna? Źle wypełniony wniosek. Okazało się, że w roku poprzedzającym przyznanie świadczenia mieszkanka Lublina miała miesiąc przerwy w umowie o zatrudnieniu. Nie zachowano ciągłości pracy, więc ZUS uznał, że świadczenie się nie należy.
- Czy my weszliśmy do ZUS z bronią i zażądaliśmy gotówki? Nie! Złożyliśmy stosowne dokumenty, które ktoś akceptował – skarży się czytelniczka.
- Pani podpisała oświadczenie, że podała w formularzu wniosku dane zgodne ze stanem faktycznym. Na ich podstawie system informatyczny wypłacił świadczenie postojowe. W późniejszym postępowaniu wyjaśniającym okazało się jednak, że pani podała we wniosku niezgodną z prawdą datę zakończenia swojej umowy. A ma ona wpływ na prawo do postojowego - wyjaśnia Małgorzata Korba, regionalny rzecznik ZUS w województwie lubelskim.
Mieszkance Lublina grozi odpowiedzialność karna. Jak informuje ZUS w piśmie do czytelniczki, może ona odpowiadać za składanie fałszywych zeznań. Pani ma żal do Zakładu, że błędu nie wychwycono na etapie składania dokumentów. Być może problemów można by uniknąć, gdyby przed wypłatą świadczenia wniosek weryfikował urzędnik.
- Elektroniczne wnioski obsługuje bez udziału człowieka system informatyczny, który sprawdza, czy informacje wpisane do formularza kwalifikują ubezpieczonego do wypłaty świadczenia. Jeśli tak, to system automatycznie wypłaca postojowe. Tylko dzięki takiej procedurze mogliśmy wypłacać postojowe osobom poszkodowanym w pandemii nawet w ciągu kilku dni od złożenia wniosku. Tak szybkie wypłaty nie byłyby możliwe przy „ręcznej” obsłudze dziesiątek tysięcy spraw – wyjaśnia rzecznik ZUS.
Zanim ZUS podejmie decyzję czytelniczka ma czas na złożenie wyjaśnień. - Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o dalszych krokach – informuje Małgorzata Korba. Zastrzega, że przypadki wszczynania postępowania wyjaśniającego w sprawie świadczeń postojowych są bardzo rzadkie. Stanowią promil w stosunku do liczby wypłaconych środków.
Miliony świadczeń
Od początku pandemii ZUS wypłacił mieszkańcom województwa lubelskiego 133 tys. świadczeń postojowych na łączną kwotę 262,5 mln zł. Umorzył też przedsiębiorcom z regionu składki na prawie 602 mln zł.
- Czerwcowa odsłona Lubelskiej Giełdy Staroci. Zobacz zdjęcia
- Skatepark w Puławach robi wrażenie. Przetestowali go zaraz po otwarciu
- W Lublinie po raz kolejny usłyszeliśmy Inne Brzmienia
- Lublin na stałe wpisze się w kalendarz Inicjatywy Trójmorza
- Siedziba byłego komendanta obozu zagłady zamieniła się w placówkę edukacyjną
- "Nie ma gospodarstwa, które by nie ucierpiało". Wojewoda obiecuje pomoc
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?