Hotele, miejsca noclegowe, kina, teatry, opery filharmonie, stoki narciarskie, boiska sportowe, korty i baseny. To firmy i instytucje, które zostaną otwarte 12 lutego. Decyzja rządu obowiązuje warunkowo na dwa tygodnie.
Nadal zamknięte pozostają kluby, restauracje i bary. Przedsiębiorcy skarżą się na niepewność i brak jednoznacznej deklaracji: do kiedy potrwają ograniczenia.
- Rząd nie zdaje egzaminu. Rząd zachowuje się jak pijany człowiek w ciemnej ulicy, który się obija od ściany do ściany - podkreśla senator Jacek Bury. W styczniu polityk odszedł z Koalicji Obywatelskiej i rozpoczął współpracę z ruchem Szymona Hołowni.
Bury solidaryzuje się z przedsiębiorcami, którzy wznawiają działalność mimo trwających obostrzeń.
- Ratujcie się. Uważam, że ci, którzy się otwierają, mają do tego prawo. Rząd nie stworzył dobrych regulacji prawnych i nie dał zabezpieczenia dla przedsiębiorców, żeby nie bankrutowali – mówi senator.
- Polityka nie może być swoistym roller coasterem dla przedsiębiorców, a to obserwujemy w tej chwili w przestrzeni publicznej. Nie dość, że wprowadzono restrykcje i obostrzenia, to jeszcze funduje się politykę niepewności - podkreśla Marcin Nowak, wiceprzewodniczący Rady Miasta Lublin. Jest radnym Wspólnego Lublina i aktywistą Ruchu Polska 2050.
Pakiet pomocowy dla restauratorów lubelscy radni przyjęli pod koniec stycznia. Przedsiębiorcy zostali zwolnieni z pierwszej raty opłat za koncesje na sprzedaż napojów alkoholowych. W przypadku dwóch kolejnych uchwała przewiduje odroczenie terminu płatności na koniec października. Radni obniżyli restauratorom opłatę za zajęcie pasa drogowego, np. pod ogródek piwny. Stawka za metr kwadratowy została obniżona z 70 do 1 grosza.
Radny Nowak proponuje, żeby podobne rozwiązania wprowadziły inne lubelskie gminy. Jeszcze w piątek zapowiedział rozesłanie maili do samorządowców z instrukcją: jak ulżyć przedsiębiorcom.
- Jeżeli rząd nie staje na wysokości zadania, niech samorządy wyjdą naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorcom i wesprze ich. Bo ta branża przeżywa największe perturbacje – mówi Nowak.
Ciepłe przyjęcie
- To machina, która już jest rozpędzona – tak o Ruchu Polska 2050 mówi Joanna Mucha. Dwa tygodnie temu posłanka odeszła z Platformy Obywatelskiej i dołączyła do „żółtej ekipy”.
- Dziękuję lubelskim działaczom za ciepłe przyjęcie - mówi Mucha. Przyznaje, że ostatnie dwa tygodnie były dla niej bardzo intensywne. - Właściwie w prawie każdym powiecie coś się dzieje, są akcje społeczne podejmowane przez wolontariuszy - dodaje.
Po zmianie barw partyjnych Mucha zmieniła siedzibę swojego biura poselskiego. Przeprowadziła się z lokalu PO do budynku przy ul. Lubartowskiej 74A lok. 29. Biuro jest przystosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Sąsiaduje z siedzibą Ruchu Polska 2050 w Lublinie.
- Wierzymy, że Jacek, jak i Joanna będą się włączali w nasze działania – komentuje Rafał Maksymowicz, lider Ruchu Polska 2050 w woj. lubelskim. Aktywista ma 36 lat. W politykę zaangażował się sześć lat temu. Wówczas działał w KOD. Następnie brał udział w kampanii wyborczej Szymona Hołowni.
Obecnie Ruch Polska 2050 w regionie liczy prawie stu członków. Cztery razy więcej osób włącza się w działalność stowarzyszenia jako wolontariusze.
- Pół tysiąca wolontariuszy w Lublinie zbiera pieniądze dla WOŚP. Zobacz zdjęcia
- Sesja przed komputerem straszna jak każda? Studencie - porcja MEMÓW na pocieszenie
- „Wolność, równość i siostrzeństwo”. W centrum Lublina odbył się protest kobiet
- Podopieczni DPS znowu znajdą opiekę u „matki Teresy”
- Ruszyła inwestycja za ćwierć miliarda. Już wkrótce będzie tu nowy dworzec autobusowy
- Szczypiorniści Azotów odwiedzili nową halę w Puławach. Obiekt robi wrażenie! ZDJĘCIA
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?