Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kupcy nie chcą przenosin targowiska z ul. Balladyny. Burzliwa dyskusja z władzami Kraśnika

Sandra Michalewska
Dyskusja Rady Targowej z władzami Kraśnika dotycząca przenosin targowiska miejskiego z ul. Balladyny na plac przy skrzyżowaniu FŁT miała burzliwy przebieg.
Dyskusja Rady Targowej z władzami Kraśnika dotycząca przenosin targowiska miejskiego z ul. Balladyny na plac przy skrzyżowaniu FŁT miała burzliwy przebieg. SM
Burzliwy przebieg miała dyskusja Rady Targowej z władzami Kraśnika dotycząca przenosin targowiska miejskiego z ul. Balladyny na plac przy skrzyżowaniu FŁT. We wtorkowe popołudnie przedstawiciele kupców usłyszeli jednak, że będą mieć możliwość handlu w dotychczasowym miejscu.

Wtorkowe spotkanie zorganizowano w stanicy wędkarskiej nad Zalewem Kraśnickim. Przybyły na nie władze Kraśnika - burmistrz Mirosław Włodarczyk i jego zastępca Zbigniew Dżugaj, Rada Targowa oraz prezes Kraśnickiej Izby Gospodarczej Wiesław Michałowski, a także przedstawiciele mediów.

Wiceburmistrz zaskoczony obecnością mediów

Spotkanie rozpoczęło się od wyrażenia dezaprobaty władz miasta z obecności na sali mediów. - Trochę deprymuje mnie Telewizja Kraśnik. Nie jestem przyzwyczajony, by robocze spotkania prowadzić w świetle jupiterów - rozpoczął Zbigniew Dżugaj, wiceburmistrz Kraśnika. - Myślałem, że to będzie typowo robocze spotkanie, a nie na pokaz. Czy to Państwo zawiadomili telewizję? Czy znowu chcecie zrobić show?

- Nie darzymy panów zaufaniem - odpowiedział jeden z przedstawicieli Rady Targowej.

Cel nadrzędny: ułatwić handel

Burmistrz Kraśnika tłumaczył Radzie, jaki jest cel przeniesienia targowiska w nowe miejsce. - Ideą przeniesienia targowiska jest to, aby poprawić warunki Wam - osobom handlującym oraz klientom poprzez ułatwienie im kupowania. Jednym zdaniem - chcemy ułatwić handel w Kraśniku. Forma w jaki sposób będzie zorganizowane targowisko będzie zależała i będzie wypracowana przez państwa przy współpracy z nami - mówił Mirosław Włodarczyk.

”Cofamy się do krajów azjatyckich”

Kupcy są sceptycznie nastawieni do przeprowadzki. Od początku decyzja wzbudzała u nich wiele obaw i wątpliwości. Władze Kraśnika podkreślały jednak, że konieczne jest uporządkowanie handlu w dzielnicy fabrycznej.

- W dzisiejszych czasach tak nie może wyglądać handel. Jest zamknięta ulica, wstrzymany ruch. To targowisko (nowe - red.) nie powinno powstać w tym roku, nie w tamtym, nie w przyszłym tylko kilka lat temu. I koncepcja targowiska powinna być wypracowana o wiele wcześniej - mówił burmistrz Kraśnika. - Wcześniej jako radny mówiłem, że tak nie może być. Bo cofamy się do krajów azjatyckich, gdzie zamyka się drogę. Zrobię wszystko, by każdy kto chce handlować miał miejsce na nowym targowisku. Pewnie nie dla wszystkich starczy jednakowego miejsca. Nie wszyscy pewnie będą usatysfakcjonowani. Ale to, jak zagospodarujemy targowisko zależy od państwa. Dołożę wszelkich starań, by to miejsce wypromować, by było dobrym miejscem do handlu.

Wiele pytań, wiele wątpliwości

Członkowie Rady Targowej mieli wiele pytań do władz Kraśnika. Od tych dotyczących tak późnego terminu spotkania (pierwotnie spotkanie miało się odbyć pod koniec sierpnia) do konkretów mających związek z ich przyszłością.

Bezpardonowo wyrazili także swoje niezadowolenie z powodu braku jakichkolwiek konsultacji podczas powstawania samej idei przeniesienia targowiska. Kupcy przytaczali m.in. przykład Janowa Lubelskiego. - Tam kombinowali na różne sposoby. Liczyli handlujących, pytali ile komu potrzeba miejsca. Trwało to wiele lat. W tym roku podjęto decyzję o zmianach. Wy po cichutku podjęliście decyzję. Przetarg ogłosiliście, a dopiero potem zorganizowaliście spotkanie - mówił jeden z kupców.

Rada Targowa wyrażała swój sceptycyzm co raz wysuwając argumenty przeciwko przeniesieniu targowiska. Kupcy obawiają się przede wszystkim tego, że w nowym miejscu nie pomieszczą się wszyscy. Poza tym twierdzą, że zła jest lokalizacja nowego bazaru.

- Wyrzuca się nas pod las, na obrzeża miasta. A przecież dzisiaj celem handlu jest pozyskanie klienta - mówił członek Rady Targowej.

Niepodziewana deklaracja

- Jest możliwość, by czasowo zostawić targowisko przy Balladyny. Do kiedy? Do momentu, aż będzie trwać handel. Ale ja wiem, że w momencie kiedy wypromujemy tamto targowisko (nowe – red.) to (miejsce - red.) straci na wartości. Jestem o tym przekonany. Jeśli chcecie to możecie tam zostać - powiedział nieoczekiwanie Mirosław Włodarczyk, burmistrz miasta zapewniając kupców, że nie zostaną im wypowiedziane umowy. - Nie mogę Was jednak zapewnić, że jeśli handel rozwinie się na nowym targowisku to że tam będziecie mieć takie miejsce, jakie będziecie chcieli.

Kto miałby zatem handlować w nowym miejscu? - Na nowe targowisko przejdą wszyscy, którzy handlują na Inwalidów Wojennych i ci którzy handlują warzywami w namiotach - dodawali przedstawiciele miasta.

To nie koniec rozmów

To nie koniec dyskusji władz Kraśnika z Radą Targową. Już ustalono, że za dwa tygodnie o godz. 17.00 przedstawiciele kupców ponownie spotkają się z burmistrzem.


Najświeższe wiadomości z Twojego miasta prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
Prześlij nam swój artykuł lub swoje zdjęcia. Nie masz konta? Zarejestruj się!
Masz firmę? Dodaj ją za darmo do Katalogu Firm.
Organizujesz imprezę? Poinformuj nas!

Luźny serwis - Z przymrużeniem oka
Lubelski informator miejski: taksówki, banki, szkoły, kościoły

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto