Prawnicy poczuli się pomówieni interpelacją złożoną przez radnego Mariusza Deptę podczas lutowej sesji Rady Miasta w Kraśniku. Przedstawiciel Rady Miasta pytając o generowanie dodatkowych środków z tytułu przegranych spraw sądowych zastanawiał się, czy "ktoś na tym nie robi kasy".
... słyszy się, że jest coraz więcej spraw przegranych przez miasto i zastanawiam się, czy ktoś na tym nie robi - prosto mówiąc - kasy. Bo tak, najpierw doradza burmistrzowi co generuje koszty dla miasta, następnie potem przegrywa proces, a może on jeszcze w tym momencie zarabia pieniądze przegrywając ten proces – to przytaczany w piśmie skierowanym przez prawników do Mariusza Depty fragment wypowiedzi radnego z poprzedniej, zwyczajnej sesji. – Jak to się dzieje, czy tutaj poza tymi odszkodowaniami nie są jeszcze generowane inne środki, o których się nie mówi? – dopytywał dalej.
Prawnicy wezwali radnego do usunięcia naruszenia prawa i przeprosin. Radny przepraszać nie zamierza. - Analizowałem swoją wypowiedź, sprawdzałem szczegółowo każde słowo i nie znalazłem tam żadnego zdania oznajmującego. To było pytanie w trosce o miasto - powiedział Mariusz Depta.
Jak poinformowali nas prawnicy w piątek skierowano akt oskarżenia w kierunku artykułu 212 do sądu w Kraśniku.
Art. 212 kodeksu karnego: Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną nie mającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie, karze ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku.
- Uznaliśmy, że ta interpelacja dotyczyła nas. Nie może być inaczej - mówi mecenas Ireneusz Jach. - Słowa godzą nie tylko w nasze dobre imię, ale także w wykonywany przez nas zawód. Bo chyba nie wyobraża sobie Pani prawnika, który nakłania kogoś do złożenia pozwu, przegrywa - jak sugeruje Pan Depta - specjalnie sprawę i jeszcze od osoby, która wygrała sprawę pobiera jakieś pieniądze - dodaje.
Prawnicy nie wykluczają, że będą dochodzić swoich praw także na drodze cywilnej. - To nie żadne dobro leży Panu Depcie na sercu. Nie dobro miasta czy budżetu, bo wynagrodzenia, które bierzemy są one określone w rozporządzeniu - dodaje prawnik. - A jeśli Pan Depta uważa, że to dużo czy mało to powiem krótko: było się uczyć - kwituje mecenas Jach.
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?