Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koszykarze Pszczółki Startu Lublin ograli Zastal Zielona Góra i awansowali do półfinału Suzuki Pucharu Polski! Konieczna była dogrywka

Krzysztof Nowacki
Krzysztof Nowacki
Andrzej Romański/Energa Basket Liga
Sensacyjne zwycięstwo koszykarzy Polskiego Cukru Pszczółki Startu w ćwierćfinale Suzuki Pucharu Polski. Lublinianie, gospodarz turnieju, pokonali po dogrywce zeszłorocznego triumfatora, Zastal Zielona Góra 82:81. Decydujące punkty, równo z końcową syreną, zdobył Jimmy Taylor. W sobotę czerwono-czarni zmierzą się w półfinale z Kingiem Szczecin, który w ćwierćfinale również rozegrał dodatkowe pięć minut.

Przed meczem Startu w hali Globus doszło do pierwszej niespodzianki, ponieważ King Szczecin odrobił 26-punktową stratę i po dogrywce wygrał z silnym Anwilem Włocławek 98:94. Zwycięstwo lubelskiej drużyny z Zastalem jest sensacją jeszcze większego kalibru. Zespół prowadzony przez trenera Tane Spaseva, którego od dwóch dni wspiera na ławce dodatkowo Goran Miljević, w tym sezonie wygrał zaledwie cztery spotkania i zamyka ligową tabelę.

- Chłopaki z Lublina pokazali większą chęć i walkę na boisku. Bardziej pragnęli tego zwycięstwa – podsumował Dragan Apić, najlepszy strzelec Zastalu.

Forma czerwono-czarnych była dużą zagadką, ponieważ ostatni raz Start grał o stawkę przed miesiącem… z Zastalem w lidze i przegrał wówczas różnicą 15 punktów. Szkoleniowiec lublinian podkreślał, że w czasie tej przerwy dopiero w ostatnich dniach mógł ćwiczyć na treningach grę pięciu na pięciu.

Mecz przez 45 minut był wyrównany. - Zasłużone zwycięstwo Lublina. Wygrana mogła być też w drugą stronę, ale wtedy nie byłaby zasłużona – ocenia Oliver Vidin. - W ostatnich 18 minutach próbowaliśmy wygrać, natomiast wcześniej graliśmy, jak na podwórku. Największą krzywdę robili nam Taylor i Scott, który rozegrał bardzo dobry mecz – dodaje trener Zastalu.

W pierwszej połowie na prowadzenie wychodził raz jeden, raz drugi zespół. Gospodarze grali długo i dokładnie. W pierwszej kwarcie nie mieli ani jednego, a w drugiej tylko dwa błędy techniczne. Z kolei zielonogórzanie mieli olbrzymie problemy z rzutami za trzy punkty. W pierwszej połowie trafili tylko dwa takie rzuty na 17 prób. W drugiej części ich skuteczność w tym elemencie nie poprawiła się. Natomiast zespół z Lublina zaczął budować sobie coraz większe prowadzenie. W 23. minucie, po akcji Mike’a Scotta było 40:32. Minutę później podwyższył Melvin, a tuż przed końcem trzeciej kwarty i trójce Scotta, Start miał największą przewagę – 12 punktów (55:43).

Krótka ławka sprawiła, że Tane Spasev niewiele mógł rotować składem i w czwartej kwarcie wydawało się już, że lublinianie odpadną z walki o zwycięstwo przez zmęczenie. - Miesiąc przerwy, to dużo. Każdy z zawodników mówi, że jest zmęczony – przyznał przed czwartą kwartą trener Startu.

Goście szybko odrobili straty i w 34. minucie, po punktach Przemysława Żołnierewicza, odzyskali prowadzenie (59:57). Na 45 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry był remis 69:69. Scott wykorzystał dwa rzuty wolne, natomiast w ostatniej akcji Zastalu Andrzej Mazurczak został zablokowany pod koszem, ale piłkę dobił Jarosław Zyskowski i potrzebna była dogrywka.

W dodatkowych pięciu minutach gospodarze odskakiwali na trzy punkty, a następnie rywale doprowadzali do wyrównania. Na 18 sekund przed końcową syreną zza linii 6,75 m trafił Tony Meier (była to dopiero czwarta trójka gości na 20 prób) i Zielona Góra prowadziła 81:80. Ostatnia akcja należała do lublinian. Uciekający czas z piłką w rękach odmierzał Scott i to on zdecydował się na decydujący rzut. Próba była niecelna, ale piłkę, już równo z końcową syreną, dobił Jimmy Taylor.

Sędziowie analizowali jeszcze na wideo, czy piłka opuściła rękę Amerykanina przed upływem czasu, ale nie było wątpliwości, że stało się do sekundę przed syreną oznajmiającą koniec gry.

- Cieszę się, że pokazaliśmy walkę i serce. Zagraliśmy bardzo fajnie. Mieliśmy na ten mecz plan i wiedzieliśmy, co chcemy robić. To dla nas bardzo ważne zwycięstwo – nie ukrywa trener Startu.

Polski Cukier Pszczółka Start Lublin – Enea Zastal BC Zielona Góra 82:81d (18:16, 16:15, 21:18, 16:22, 11:10)

Start: Scott 21, Melvin 18, Taylor 17, Dziemba 15, Kostrzewski 7, Jeszke 2, Wilson 2, Pelczar, Ciechociński, Szymański. Trener: Tane Spasev

Zastal: Apić 25, Joseph 13, Nenadić 11, Zyskowski 10, Mazurczak 8, Żołnierewicz 7, Meier 3, Brembly 2, Sulima 2, Jackson. Trener: Oliver Vidin

Sędziowali: Michał Proc, Łukasz Jankowski, Maciej Dębowski ; Widzów: 592

2. ćwierćfinał:
Anwil Włocławek - King Szczecin 94:98 d (25:15, 33:20, 18:26, 10:25, 8:12)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na lublin.naszemiasto.pl Nasze Miasto