Jak święta Bożego Narodzenia spędzają znane osoby w Kraśniku?
Michał Mulawa, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Kraśniku i radny sejmiku województwa lubelskiego święta spędzi w rodzinnym Tarnogrodzie. – Udam się tam wraz z żoną i dziećmi – mówi. - Wigilia jest u nas specyficzna – nie ma barszczu, uszek, pierogów czy kutii. Ze względu na to, że moja babcia pochodzi z dawnych Kresów Wschodnich, a dokładnie spod Lwowa, na naszym świątecznym stole są nieco inne potrawy niż w większości innych polskich domów. Jemy na przykład kaszę gryczaną z sosem grzybowym. Nietypową tradycją kultywowaną od lat w rodzinnym domu Michała Mulawy jest dzielenie się ząbkami czosnku. – Ma to bronić od złych duchów – tłumaczy radny wojewódzki. – Praktykujemy też tradycyjne zwyczaje świąteczne jak na przykład śpiewanie kolęd. Z uwagi na to, że nie mam rodzeństwa, a mój tata niestety zmarł to ja pełnię obowiązki głowy rodziny dbając m.in. o to, aby pod wigilijnym stołem znalazło się sianko. Na pasterkę wybiera się tylko część domowników. Tym najmłodszym, jak 3-letniej Alicji i 6-letniemu Wiktorkowi, czyli pociechom Michała Mulawy, ciężko jest bowiem dotrwać do północy.