W piątek podczas oficjalnego ważenia zawodników na scenie kraśnickiego Centrum Kultury i Promocji pojawił się Adam "Maja" Maciejewski. Prekursor polskiego MMA rozczarował kibiców tym, co powiedział. - Niestety nie będę mógł wystąpić w walce wieczoru. Jest mi cholernie przykro. Dwa tygodnie temu nabawiłem się kontuzji kręgosłupa. Do końca miałem nadzieję, że się uda. Robiłem wszystko, by móc wystąpić - poinformował deklarując, że kibice będą mogli zobaczyć walkę z jego udziałem jeszcze w tym roku w Kraśniku.
Wiadomość rozczarowała kibiców, którzy zaczęli dopytywać o możliwość zwrotu pieniędzy na galę. - To zwyczajny chwyt marketingowy. Powinni zwrócić pieniądze za bilety - napisał na naszym forum użytkownik "ja". - Skoro doznał kontuzji to na pewno nie w piątek. Dla dobra gali podano tą informację wczoraj a powinni ogłosić to już wtedy kiedy nabawił się kontuzji czyli dużo wcześniej - twierdzi z kolei "maniana". - Powinni oddać pieniądze! - uważa "ziomus".
Inni bronią Maciejewskiego i organizatorów. - Kontuzja i i koniec. Jasne, że fajnie byłoby zobaczyć w klatce Adama podczas walki, ale i tak przyjdę obejrzeć tą imprezę, bo z pewnością będzie się działo - napisał "Pączek". - Gdyby to był chwyt marketingowy to Adam nawet by nie przyleciał - twierdzi "MMA".
Jak się okazuje kibice nie mają możliwości zwrotu biletów.
- Bilety zostały zakupione na galę, na której będzie walczyło 14 zawodników. To nie miała być gala tylko z udziałem Adama, którego jak wiadomo wykluczyła kontuzja. Impreza jednak jak najbardziej się odbędzie. Od A do Z. Oprócz tego, że Adam nie będzie walczyć wszystko będzie tak, jak było zaplanowane - mówi Jacek Sarna, jeden ze współorganizatorów.
O kontuzji wiadomo było już jednak od dwóch tygodni. Dlaczego organizatorzy zdecydowali się podać informację tak późno, bo dopiero dzień przed galą? - Lekarze próbowali coś zaradzić na kontuzję Adama. Praktycznie do ostatniej chwili była nadzieja na to, że uda się go postawić na nogi. Kontuzja okazała się jednak tak groźna, że jeszcze dzień przed galą lekarz nie wyraził zgody na występ Adama. Bardzo mi przykro - tłumaczy Sarna.
- Wypadek wydarzył się jak Adam przyleciał do Polski. Były badania, rehabilitacja, ale okazało się, że kontuzja jest poważna. Mogło się skończyć tak, że Adam będzie jeździć na wózku. Nie mogliśmy tak ryzykować- mówi Marcin Jesiotr, prezes Fighters Arena.
Kiedy organizatorzy dowiedzieli o tym, że walka jest zagrożona? Kiedy zaczęli szukać zastępstwa? - Mam kupę roboty, a każda minuta jest ważna - uciął rozmowę prezes Jesiotr.
Adama Maciejewskiego zastąpi Michał Andryszak.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
