Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Fala zwolnień w FŁT w Kraśniku? Prezes spółki wyjaśnia

Katarzyna Puczyńska
Katarzyna Puczyńska
Pracownicy Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku martwią się o swoją pracę i alarmują o planowanej fali zwolnień. Prezes zarządu FŁT, a także prezes Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego uspokajają.

Zaniepokojony Czytelnik poinformował nas o możliwej redukcji zatrudnienia w FŁT w Kraśniku, a nawet planach jej zamknięcia.

- Fabryka jest w złym stanie. Zwolniono już wiele osób i planowane są kolejne zwolnienia. Zarobki są fatalne – informuje nas pracownik FŁT w Kraśniku.

O sytuację spółki i poziom zatrudnienia zapytaliśmy prezesa zarządu Fabryki Łożysk Tocznych w Kraśniku.

- Zwolnień grupowych nie było w fabryce od 2012 roku i nie są planowane. Uważam, że obecny poziom zatrudnienia jest adekwatny do poziomu zamówień – podkreśla stanowczo Grzegorz Jasiński, prezes zarządu FŁT w Kraśniku.

Co na to Związek Zawodowy Pracowników Ruchu Ciągłego?

- W roku bieżącym nie ma wielu zwolnień i najprawdopodobniej nie będzie. Kilku osobom nie przedłużono umowy, ale w tych przypadkach pracownicy zaliczyli „wpadki”, więc pracodawca miał konkretne powody – mówi Krzysztof Pawłowski, prezes Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego.

Bardziej wyraźna redukcja zatrudnienia miała miejsce w roku ubiegłym. Jak wyjaśnia prezes związku pracowników blisko 200 osobom nie przedłużono umowy lub odeszły one na emeryturę.

Według spółki nieprzedłużenie umów z pracownikami w ubiegłym roku wynika m.in. ze spowolnienia w Europie Zachodniej, a 70 proc. dochodów fabryki pochodzi z eksportu.

Brak nowych miejsc pracy, małe zarobki, niezadowalające podwyżki sprawiają, że wielu mieszkańców Kraśnika mówi o coraz gorszej sytuacji FŁT, a nawet możliwym jej zamknięciu. Jednak władze spółki i przedstawiciel związku stanowczo temu zaprzeczają.

- To nie jest prawda, że fabryka ma się źle, choć dużego optymizmu też nie ma - podkreśla Krzysztof Pawłowski.

- Są zamówienia, a obecnie wydzwaniane są osoby, które nie otrzymały przedłużenia umów, by wróciły do pracy. Pracownicy mają prawo być niezadowoleni, bo podwyżki są małe, a zarobki dla wielu nie są satysfakcjonujące. Przez ostatnie 10 lat nie było podwyżki przekraczającej 200 zł. Sytuacja się pogorszyła także w 2018 roku, gdy wypowiedziano nam zakładowy układ zbiorowy pracy i w efekcie m.in. uśredniono wszystkie dodatki. Jednak fabryka działa, a ludzie mogą liczyć na stałą pensję – mówi Krzysztof Pawłowski.

Obecnie w FŁT w Kraśniku zatrudnionych jest 1700 osób. Spółka wdraża kolejne projekty.

- W tym roku uruchomimy nowy produkt. Maszyny do jego produkcji już zostały zamówione. W połowie roku zakończymy projekt budowy Centrum Badawczo-Rozwojowego – dodaje prezes Jasiński.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto