Od razu po otrzymaniu sygnału o zdarzeniu, we wskazane miejsce pojechali policjanci oraz pozostałe służby ratunkowe. - W rejonie szkoły nie było jednak nikogo, kto by ucierpiał, ponadto nie było widać żadnego wypadku. Mundurowi błyskawicznie ustalili dane zgłaszającego i udali się do miejsca jego zamieszkania - informuje Janusz Majewski z kraśnickiej komendy.
W mieszkaniu było dwóch mężczyzn, 18- i 23-latek. - Początkowo młodszy z nich próbował przekonywać funkcjonariuszy, że nie ma telefonu i przekazał go koledze z województwa podkarpackiego. Funkcjonariusze nie uwierzyli w te zapewnienia, a ich czujność sprawiła, że dostrzegli ukryty w niewielkim otworze podmurówki mieszkania telefon komórkowy. 18-latek mimo to w dalszym ciągu upierał się, że nie wie co to za telefon i do kogo należy. W toku wykonywanych czynności okazało się, że to właśnie z tego telefonu zostało wykonane połączenie na numer alarmowy. Młody mężczyzna widząc taki przebieg wydarzeń przyznał się ostatecznie, że rzeczywiście zgłosił na numer alarmowy 112 wypadek którego nie było. Określił to mianem „głupiego żartu” - mówi Majewski.
Teraz chłopak stanie przed sądem. 18-latkowi grozi kara aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny do 1500 zł. - W tym przypadku sąd może zdecydować również o orzeczeniu nawiązki do wysokości 1000 zł - kończy rzecznik kraśnickiej policji.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?