Większość radnych z Kraśnika wciąż popiera uchwałę anty-LGBT. Na sesji znów zawrzało

W czwartek na sesji Rady Miasta w Kraśniku złożono wniosek dotyczący uchylenia uchwały o "powstrzymaniu ideologii LGBT przez wspólnotę samorządową", podjętej przez radnych w 2019 roku. Wniosek przedstawił przewodniczący klubu radnych Porozumienie i Rozwój Krzysztof Ślusarz, wyjaśniając, że tym razem nie chodzi o poglądy światopoglądowe radnych, a o realne zagrożenie dla dalszego rozwoju miasta.

– Kraśnik aplikuje o fundusze z norweskiego mechanizmu finansowego – mówił radny Ślusarz i wyjaśniał, że wniosek opiera na kwotę ok 39 mln zł, która miała zostać przeznaczona m.in. na utworzenie kraśnickiej akademii umiejętności dla dzieci i młodzieży oraz budowę i wyposażenie centrum robotyki.

Jak wyjaśniał radny rząd norweski tak jak i Parlament Europejski jest przeciwny wobec jakiejkolwiek dyskryminacji mniejszości, a podjęta w 2019 roku przez Radę Miasta Kraśnik uchwała powstrzymania ideologii LGBT, jest sprzeczna z tymi założeniami i stała się realnym zagrożeniem dla otrzymania dofinansowania.

Wniosek jednak nie został nawet wprowadzony do porządku obrad sesji. Radni PiS oraz KW Wspólny Kraśnik uznali, że to próba wywarcia nacisku, a uzasadnienie mija się z prawdą.

– To próba postawienia radnych pod ścianą – podkreślała wiceprzewodnicząca Marzena Pomykalska ( KW Wspólny Kraśnik) wyjaśniając, że to kolejny raz, gdy sesja zaczyna się od próby zmiany porządku obrad.

Podobnego zdania był także radny Jan Albiniak (Wspólny Kraśnik), który próbę uchylenia uchwały anty-LGBT odbiera jako nacisk i chęć zatuszowania nieudanego wniosku o fundusze norweskie.

– Może to jest zrzucenie winy na radnych PiS i Wspólny Kraśnik za zwykłą nieudolność zrobienia wniosku – podkreślał Jan Albiniak.

- Sytuacja jest wręcz przeciwna niż przedstawiona przez radnego Albiniaka. To właśnie nieuchylenie uchwały uniemożliwia merytoryczną ocenę wniosku, ponieważ zostanie on odrzucony ze względu na tę uchwałę, a nie z powodu jego kiepskiej jakości. Będzie to decyzja nieodwołana i nie dowiemy się, czy wniosek był dobrze napisany. Tak było w przypadku projektu województwa podkarpackiego, któremu cofnięto finansowanie z Funduszy Norweskich – mówił nam po zakończeniu sesji radny Krzysztof Ślusarz.

Na koniec burmistrz przypomniał radnym, że wniosek przeszedł już szczegółową weryfikację formalną, a podjęta uchwała anty-LGBT może znacząco zmniejszyć szansę na otrzymanie funduszy.

– Biorąc pod uwagę wszystkie głosy radnych, również te, że było pewne zaskoczenie, chciałbym powiedzieć, że jeżeli dzisiaj ten punkt nie zostanie wprowadzony do porządku obrad, zaproponuję zwołanie sesji nadzwyczajnej w tej sprawie - mówił burmistrz Wojciech Wilk.

Przypomnijmy, że podjęta przez kraśnickich radnych uchwała anty-LGBT odbiła się szerokim echem w mediach polskich i światowych. Mieszkańcy organizowali protesty.

– Spotykam się z ubliżaniem mi, wyśmiewaniem mnie w szkole. Wieczorem, gdy wracam do domu czuję się niepewnie, bo widzę grupkę chłopaków, którzy mogą mi zrobić krzywdę. Nie czuję się bezpiecznie – mówił nam 18-letni Marcin.

Radni PiS argumentują, że uchwała nie jest wymierzona w mieszkańców.

– Ta uchwała nie jest przeciwko komukolwiek, ale raczej w obronie, m.in. autorytetu rodziny, roli małżeństwa, macierzyństwa i ojcostwa, wychowania dzieci zgodnego z przekonaniami ich rodziców, wolności słowa, swobody działalności przedsiębiorców. Słowem opowiada się za ochroną konstytucyjnych praw i przywilejów. Odwołuje się także do naszej wiary, historii i tożsamości kulturowej – mówił nam radny Tomasz Saj (PiS)

Polecamy także:
Kraśnik na ustach całej Polski. Jedni mieszkańcy się wstydzą, inni są dumni