Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

„Oberwanie chmury”. Ludzie z niepokojem patrzyli w niebo, a potem ratowali dobytek. Wideo i zdjęcia od naszej Czytelniczki

Bogdan Nowak
Bogdan Nowak
Wideo
od 16 lat
- Ściana deszczu pojawiła się gwałtownie. Woda zaraz spłynęła z pól na naszą wieś od strony Woli Obszańskiej – opowiada Józef Szostak, sołtys wsi Babice. - Zaraz zalanych zostało kilkanaście posesji, zerwało też chodnik. Woda wtargnęła do budynków gospodarskich, bo nasze domy stoją zwykle trochę wyżej. W niektórych miejscach ludzie brodzili w niej po kolana. Trudno wręcz to wszystko opisać.

Babice to wieść w gminie Obsza. Potężna ulewa rozpoczęła się tam w środę (26 lipca) pomiędzy godziną 16 i 17. Trwała blisko godzinę, ale była wyjątkowo intensywna.

Rzeka zamiast ulicy

- Mieliśmy do czynienia z oberwaniem chmury, chociaż grzmotów i błyskawic tak bardzo nie było – opowiada sołtys Józef Szostak. - Nawet na ulicy pojawił się taki prąd wody, że samochody osobowe nie dałyby rady się przemieszczać. To była prawdziwa rzeka! Nie radziła sobie z nią nawet ciężarówka, która jechała przez wieś podczas ulewy. Wyglądało to tak, jakby zaraz miało ją zepchnąć. Woda przelała się także przez naszą rzekę Lubienia (to dopływ Tanwi). Dlatego podtopienia były w różnych miejscach wsi.

Mieszkańcy Babic z przerażeniem patrzyli w niebo. A potem robili co się dało, żeby ratować dobytek. Zabezpieczano gospodarstwa m.in. workami z piaskiem. Wodę z gospodarstw pomagali wypompowywać strażacy: zawodowi oraz z okolicznych jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. To wszystko trwało kilka godzin.

- Sytuacja jest już opanowana. Dzisiaj byliśmy komisyjnie w tej miejscowości, żeby oszacować straty – mówił Andrzej Placek, wójt gminy Obsza w czwartek (27 lipca). - Ulewa częściowo zerwała chodniki, uszkodziła też m.in. barierki ochronne na drogach. Podtopione zostały także trzy budynki mieszkalne. Teraz mieszkańcy, którzy zostali najbardziej poszkodowani mogą liczyć na odszkodowania w wysokości do 6 tys. zł.

Babice liczą w sumie 214 gospodarstw. Jednak ulewa wyrządziła największe straty "tylko" w połowie w wsi (wyglądało to tak, jakby intensywne opady skumulowały się tylko w jednym miejscu). Nie tylko w Babicach było niespokojnie. W sumie biłgorajscy strażacy interweniowali tego dnia w związku z intensywnymi opadami deszczu ponad 30 razy.

Ludziom nic się nie stało

- Naszymi działaniami objęte były gmina Obsza, Łukowa oraz część gminy Aleksandrów. Oprócz Babic najwięcej interwencji mieliśmy w samej Łukowej – mówi kpt. Mateusz Małyszek, rzecznik prasowy KP PSP w Biłgoraju. - To było głównie wypompowywanie wody z piwnic budynków, w tym mieszkalnych. Ustawialiśmy także worki z piaskiem w różnych miejscach. Na szczęście nie było żadnych osób poszkodowanych.

W czwartek (27 lipca) sytuacja była już opanowana. Jednak strażacy nadal byli proszeni o pomoc. - Dzisiaj wypompowywano wodę w jednym z budynków w Łukowej oraz w Szkole Podstawowej w Babicach – mówił tego dnia kpt. Mateusz Małyszek.

W sumie strażacy z całym województwie od środy wyjeżdżali ponad 50 razy. Kilka wezwań w związku z obfitym deszczem odnotowano również w powiatach: chełmskim i zamojskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto