Polub nas na Facebook'u i bądź na bieżąco!
O powody odwołania Mazurka dopytywali radni miejscy podczas ostatniej sesji Rady Miasta w Kraśniku.
- Czekając na wnuka pływającego w basenie nasłuchałem się różnych komentarzy rodziców dotyczących wprowadzanych na MOSiR-ze zmian kadrowych. Ludzie pytali mnie czy to "dobra zmiana", że wieloletniego, dobrego dyrektora zastąpił ratownik. Odpowiedziałem uczciwie, że nic nie wiem na ten temat - opowiadał Tadeusz Członka, radny miejski nie szczędząc słów pochwały Grzegorzowi Mazurkowi. - Wieloletni, doświadczony dyrektor, który nigdy nie bawił się w politykę, został zastąpiony przez pracującego tam w charakterze ratownika człowieka. Czy to efekt promocji "beemwu"? I nie chodzi tutaj o samochody niemieckiej marki BWM, ale o strategię prowadzenia polityki - dodawał.
Grzegorz Mazurek przestał szefować MOSiR-owi z końcem sierpnia. Umowę z nim rozwiązano za porozumieniem stron. Pełnił tę funkcję przez 17 lat.
- Proszę absolutnie nie traktować tego jako działanie polityczne. Nie uważam się za polityka. Po prostu w pewnym momencie następuje koniec współpracy - odpowiadał Mirosław Włodarczyk, burmistrz Kraśnika.
Tłumaczył też, że na decyzję "nie patrzył przez pryzmat koleżeństwa". - Pan Grzegorz Mazurek jest moim kolegą od szkolnych lat. Jeśli chodzi o pływanie to jako trenera bardzo go cenię. To świetny fachowiec, który ma osiągnięcia w pracy z dziećmi i jesteśmy z tego dumni. Ale bycie dyrektorem MOSi-R-u i bycie świetnym fachowcem to dwie różne rzeczy - mówił burmistrz.
Wspomniał też o sytuacji sprzed kilkudziesięciu lat. - Przypominam sobie, gdy odwoływany był poprzedni dyrektor, Krzysztof Łach, a był dyrektorem chyba 5 czy 7 lat, jako jedną z przyczyn podano "wypalenie zawodowe". Te osoby, które odwoływały pana Łacha dziś ubolewają, że teraz odszedł tak świetny fachowiec - dodawał burmistrz.
Czym podyktowane są więc zmiany? - Chodzi o to, żeby nowym okiem spojrzeć na ośrodek, bo przed MOSiR-em wiele nowych zadań - tłumaczył Włodarczyk dodając: Nie chcę, aby opinia publiczna miała poczucie zagrożenia, że stała się wielka tragedia, bo tylko jeden człowiek w Kraśniku mógł prowadzić MOSiR.
Władze miasta zapowiedziały ogłoszenie konkursu na to stanowisko. Żadna data jednak nie padła.
Od 1 września br. dyrektorskie obowiązki pełni Tomasz Rebizant, wieloletni pracownik MOSiR.
- Nie chciałbym żebyście się państwo posługiwali sformułowaniami, że to jakiś tam ratownik, bo to człowiek z wyższym wykształceniem i inteligentny, który techniczne rzeczy - jeśli chodzi o funkcjonowanie basenu - zna od podstaw - dodawał burmistrz Włodarczyk.
Do tych słów odniósł się radny Członka.
- Nie chciałem na jego (p.o. Tomasza Rebizanta - red.) temat nic złego powiedzieć, tym bardziej, że dla mnie słowo "ratownik" brzmi dumnie. Chciałem jednak zasygnalizować, że jeśli ktoś przez 17 lat wykonuje ten zawód nie mając nic wspólnego z zarządzaniem i całą sferą ekonomiczno-gospodarczą to nawet jeśli ukończył studia, a przez taki okres nie ugruntowywał wiedzy teoretycznej w praktyce - mógł zapomnieć to, czego nigdy nie umiał - skwitował radny Członka.
Polub nas na Facebook'u i bądź na bieżąco!
Dzielnicowy bliżej nas
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?