Każdy, kto przeczyta tę książkę odnajdzie w niej kawałek swojego życia. Kolejne przekręcane kartki i czarno-białe zdjęcia to my, dzieci z tamtych lat - pisze w liście do autora mieszkanka Kraśnika.
Czytelnicy książki, którzy z różnych przyczyn nie zamieszkiwali Kraśnika Fabrycznego przed 1976 r., lub po prostu nie interesowali się dotychczas jego historią, będą mieli znakomitą okazję, aby zdobyć zaskakujące jak sądzę dla przynajmniej niektórych z nich wiadomości - komentuje publikację historyk Dominik Szulc.
Takie recenzje pojawiły się na temat wydanej pierwszy raz przed kilkoma laty książki "Życie w rytmie fabrycznej syreny" Mirosława Sznajdera.
Publikacja ta utrzymana jest w charakterze wspomnieniowym i poświęcona historii fabrycznej części miasta.
Dlaczego historia fabrycznej części miasta?
Autor zajmuje się dokumentowaniem historii od 1999 roku. Jest znanym mieszkańcom regionalistą. Zajmował się m.in. monografią „Reja” ( z okazji II Zjazdu Absolwentów) i monografią FKS „Stal” (z okazji 50-lecia klubu).
- Sądzę, że w wielu osobach rodzi się pomysł opisania swojego życia, zwłaszcza u tych, które widzą w nim ciekawe epizody. Pomysł z reguły jest odkładany na spokojną starość, kiedy ma się więcej czasu. A gdy już nadchodzi ta chwila brakuje energii. Może tak samo byłoby w moim przypadku. Ale w roku 2012 zachorowałem na nowotwór złośliwy, leczenie zakończyłem w sierpniu 2013. Choroba diametralnie odmieniła moje spojrzenie na świat. Spowodowała m.in. to, że postanowiłem nie odkładać nic na potem. Dużo podróżuję i piszę. Nie jest to zdecydowanie ta sama sprawność umysłowa i fizyczna co przed chorobą, ale staram się być produktywny. Analizując po chorobie swoje życie usłyszałem słowa wielkiego reżysera Andrzeja Wajdy „Trzeba w życiu bardzo dużo rzeczy zrobić, żeby po śmierci ze dwie, trzy zostały”, które stały się mi bliskie - mówi Mirosław Sznajder.
Mirosław Sznajder napisał kilka opracowań o historii Kraśnika, które wkrótce mają doczekać się publikacji. Prowadzi także blogi tematyczne.
Najbardziej związany emocjonalnie jest z fabryczną częścią miasta.
- Przyfabryczne osiedle, z którego pochodzę jest dla mnie nadal odrębnym organizmem miejskim z własną, niepowtarzalną historią. Kocham wręcz to „blokowisko”, jestem entuzjastą tego, co tworzyła lokalna społeczność. Sentyment wynika też stąd, że mój dziadek pracował w fabryce od roku 1949 i był jednym z „budowniczych” tego, co powstało wzdłuż dawnych ulic Lenina, Bieruta i Dzierżyńskiego ”- wyjaśnia Mirosław Sznajder.
Książka "Życie w rytmie fabrycznej syreny" jest do kupienia w kawiarence na terenie CKiP w Kraśniku, w cenie 25 zł.
Przypomnijmy, że artykuł "80 lat FŁT" Mirosława Sznajdera możemy przeczytać w nowym "Regionaliście" wydawanym przez Kraśnickie Towarzystwo Regionalne. Więcej na ten temat pod linkiem TUTAJ
Zmarł Jan Ptaszyn Wróblewski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?