- Ta sytuacja całkowicie dezorganizuje funkcjonowanie zakładu. Część pracy musimy przerzucać z pierwszej na trzecią zmianę, a to wiąże się z dodatkowymi kosztami dla firmy, bo pracownicy z mocy prawa dostają dodatki nocne - mówi Grzegorz Jasiński, prezes FŁT Kraśnik.
Najgorsza sytuacja była w poniedziałek, kiedy obowiązywał 20. najwyższy poziom zasilania. - Musieliśmy wyłączyć część urządzeń, jeden wydział nie pracował w ogóle - relacjonuje prezes Jasiński. Wczoraj wyłączone były najbardziej energochłonne maszyny.
Na razie nie jest możliwe określenie skutków czasowego zmniejszenia dostaw energii elektrycznej na realizację zawartych kontraktów.- Staramy się, aby sytuacja nie przełożyła się na klienta. To, co utracimy w ciągu dnia będziemy nadrabiać na nocnych zmianach albo w dodatkowe dni wolne - dodaje prezes kraśnickiego zakładu.
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?