Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gmina Tczew: strażacy muszą rozbudować garaż. Nie mieści się nowy wóz

Sebastian Dadaczyński
Tak w grudniu ubr. prezentował się samochód ratowniczo-gaśniczy.
Tak w grudniu ubr. prezentował się samochód ratowniczo-gaśniczy. Zbigniew Brucki
Jak można zakupić samochód strażacki, który nie mieści się w garażu? Dwóch radnych gminy Tczew jest oburzonych problemem w Turzu. Tym bardziej, że do drogiego wozu trzeba było dołożyć 100 tys. zł na... rozbudowę strażnicy, które mogły trafić na ważniejszą inwestycję.

W grudniu ubiegłego roku pisaliśmy, że zakupiono samochód ratowniczo - gaśniczy marki Iveco Eurocargo Ml z napędem 4x4 o pojemności 4000 m sześć. wody.

- Wóz kosztował 630 tys. zł, z czego ponad 0,5 mln zł przekazała gmina Tczew, 80 tys. zł pochodziło z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, jako dotacja dla Krajowego Systemu Ratowniczo - Gaśniczego, a pozostałe środki stanowiły dofinansowanie marszałka województwa i zarządu wojewódzkiego OSP - powiedział nam wtedy kpt.
Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta powiatowego PSP w Tczewie.

Sęk jednak w tym, że dwóch radnych gminy Tczew - Roman Wendt i Krystian Tafliński - dotarli do informacji, że auto stoi na... posesji prezesa OSP Turze.
- To oburzające. Wóz, zamiast stać w bezpiecznej strażnicy, znajduje się u prywatnej osoby. Jaka jest pewność, że się tam nie uszkodzi, ktoś go nie ukradnie? - zastanawiają się radni.

Wicewójt gminy Tczew Henryk Łucki w rozmowie z nami zapewnił, że auto jest zabezpieczone i ubezpieczone, więc nie ma powodów do obaw.
- Niemniej możliwie jak najszybciej firma wykona rozbudowę garażu i wóz trafi tam gdzie powinien stać, czyli do strażnicy - przekonuje Henryk Łucki.

W projekcie modernizacji garażu przewidziano rozebranie stropu, podniesienie go, a także poszerzenie bramy garażowej oraz wykonanie nowej posadzki. Dodatkowo zamontowana zostanie instalacja wyciągu spalin. Koszt zadania to 96,4 tys. zł. Prace potrwają do maja br.

Zapytany przez nas wicewójt, dlaczego zakupiono samochód, który nie mieści się w garażu, stwierdził: strażacy zwyczajnie tego nie przewidzieli.
Słowa wicewójta potwierdza Marian Łyko, prezes Ochotniczej Straży Pożarnej w Turzu. - Przed zakupem auta nie mieliśmy możliwości, bo go zmierzyć. Do końca nie wiedzieliśmy, jakiej marki wóz otrzymamy. Dostaliśmy jedynie pismo, by go odebrać i potem okazało się, że brakuje kilkudziesięciu centymetrów, by mógł zmieścić się w garażu - tłumaczy Marian Łyko.

Prezes OSP w Turzu potwierdza, że obecnie auto stoi w jego betonowym garażu, ale jak mówi - jest bezpieczne oraz ubezpieczone.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na tczew.naszemiasto.pl Nasze Miasto