Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

BO w Kraśniku: Kto zakpił z mieszkańców? Poszli głosować, ale inwestycje nie będą zrealizowane

Sandra Michalewska
Wszystko wskazuje na to, że większość zwycięskich zadań w ramach BO w Kraśniku nie będzie zrealizowana w tym roku budżetowym.
Wszystko wskazuje na to, że większość zwycięskich zadań w ramach BO w Kraśniku nie będzie zrealizowana w tym roku budżetowym. sxc.hu/zdjęcie ilustracyjne
Zgłosili propozycje inwestycji, poszli zagłosować, ale ich wysiłek poszedł na marne. Mieszkańcy, którzy zaangażowali się w budżet obywatelski, mogą czuć się oszukani. Wszystko wskazuje na to, że większość zwycięskich projektów nie będzie wykonana w tym roku. Powód? W budżecie nie ma środków na ten cel.

Kraśnik po raz pierwszy w historii wdraża budżet obywatelski. Pomysł jego wprowadzenia jeszcze w październiku ub. roku zaprezentował Jarosław Czerw, wicestarosta kraśnicki i szef stowarzyszenia "Rozwój i Bezpieczeństwo" na specjalnie zwołanej konferencji prasowej. Później wydarzenia potoczyły się lawinowo - na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta inicjatywa spotkała się z aprobatą ze strony radnych, którzy przegłosowali projekt uchwały w tej sprawie. Potem przystąpiono do jej realizacji.

W styczniu okazało się, że przedsięwzięcie wzbudza zainteresowanie mieszkańców. Mieli oni mnóstwo pomysłów na wydanie 2 mln zł. Do urzędu wpłynęło 120 wniosków. Ich weryfikacją i zgodnością pod względem formalno-prawnym zajęła się komisja ds. budżetu obywatelskiego (najliczniejsza w tej kadencji. W jej skład weszli wszyscy radni). Zdecydowaną większość wniosków zaakceptowano, choć część z nich nie była zgodna z prawem.

Od 24 do 28 lutego kraśniczanie, którzy ukończyli 16 lat mieli czas na głosowanie. Frekwencja pokazała, że budżet obudził w mieszkańcach ducha obywatelskości (była na poziomie 13%).

Choć inwestycje wpisano do tegorocznego budżetu miasta to szanse na ich realizację są nikłe. Rok budżetowy jest już prawie na półmetku, a do tej pory nie zrealizowano ani jednego zadania. Co więcej - jak na razie nie ma na nie pieniędzy.

- Część inwestycji nie będzie zrobiona. Chcielibyśmy, ale "na czuja" czujemy, że tak się nie stanie. Trzeba to jasno powiedzieć - mówił na ostatnim posiedzeniu komisji gospodarki komunalnej, przedsiębiorczości i inwestycji radny Piotr Iwan. - Ale powinniśmy dopilnować, żeby przeszły one na następny rok. To nasz obowiązek.

Powód niezrealizowania zadań? Pustki w miejskiej kasie. - Od początku mówiliśmy, że środki na budżet obywatelski są wirtualnymi pieniędzmi - zastrzega Michał Mulawa, rzecznik prasowy kraśnickiego magistratu. - To, czy inwestycje będą wykonane zależy od uzyskanych dochodów ze sprzedaży działek w podstrefie ekonomicznej.

A tych nie ma. - Toczymy rozmowy z kilkoma przedsiębiorcami, ale na razie nie planujemy ogłaszania żadnych konkursów - dodaje.

Co z odpowiedzialnością przed mieszkańcami, którzy zaangażowali się w budżet obywatelski? Rzecznik twierdzi, że urzędnicy ani burmistrz nie zawinili. - To nie jest pytanie do nas, tylko do radnych - mówi Mulawa. - Forma wprowadzania BO w Kraśniku była zbyt pospieszna i są tego konsekwencje. Upolitycznienie tej inicjatywy sprawiło, że jest ona porażką.

W tegorocznym budżecie zapisano 13 inwestycji, które powinny być zrealizowane w ramach BO. Wśród nich jest m.in. budowa zatoki parkingowej przy ul. Szpitalnej, wyposażenie sal lekcyjnych w zestaw komputerowy z tablicą multimedialną w SP nr 3 czy przebudowa ul. Sikorskiego.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na krasnik.naszemiasto.pl Nasze Miasto